Przez ostatnie dni faktycznie jest cicho - być może lockdown/słaba pogoda i może strzelnica nie działa, ale nie zawsze tak jest. Mieszkam w NK już trochę czasu, wychodzę kilka razy dziennie z psem...
rozwiń
Przez ostatnie dni faktycznie jest cicho - być może lockdown/słaba pogoda i może strzelnica nie działa, ale nie zawsze tak jest. Mieszkam w NK już trochę czasu, wychodzę kilka razy dziennie z psem albo siedzę w ogrodzie i kiedy strzelają (bo jasne, że nie 24h/dobę), to zdecydowanie słychać. Wkurzające. A jak się pójdzie głębiej w las w stronę rezerwatu, to jest tylko głośniej i ma się ochotę wracać.
Natomiast jeśli ktoś siedzi w mieszkaniu z zamkniętymi oknami (okna, przyznaję, dość solidne), a wychodzi tylko poprzez wyjazd autem z garażu, to faktycznie może nie zauważyć.
Mam nadzieję, że jak będzie w końcu jakieś spotkanie wspólnoty, to przyjdzie mieszkańcom podyskutować o tej sprawie.
zobacz wątek