Widok
Nowe auto do 70 tys. zł. Co wybrać?
Opinie do artykułu: Nowe auto do 70 tys. zł. Co wybrać?.
Koniec roku to nie tylko zakupowy szał w centrach handlowych, to również gorący czas w salonach samochodowych, w których trwa wyprzedaż rocznika. To bardzo dobry moment na zakup nowego samochodu, bo dealerzy kuszą naprawdę atrakcyjnymi rabatami. Dziś poszukujemy nowego auta do 70 tys. zł. Czy można za te pieniądze kupić coś sensownego? Okazuje się, że wybór jest bardzo duży.
Kwota 70 tys. zł w kontekście zakupu nowego auta wydaje się być całkiem sporym kapitałem. Wydaje, bo przy ...
Koniec roku to nie tylko zakupowy szał w centrach handlowych, to również gorący czas w salonach samochodowych, w których trwa wyprzedaż rocznika. To bardzo dobry moment na zakup nowego samochodu, bo dealerzy kuszą naprawdę atrakcyjnymi rabatami. Dziś poszukujemy nowego auta do 70 tys. zł. Czy można za te pieniądze kupić coś sensownego? Okazuje się, że wybór jest bardzo duży.
Kwota 70 tys. zł w kontekście zakupu nowego auta wydaje się być całkiem sporym kapitałem. Wydaje, bo przy ...
co pokazuje, ze kupno samochodu to koszmarny wydatek i marnowanie pieniedzy
skoro po 3 latach "inwestycja" traci 50% wartości.
to by znaczyło, że w 3 lata ma się 35 tys. zł (+ jeszcze przeglądy, myjnia, awarie, paliwo, ubezpieczenie).
35 tys. złotych na 3 lata, czyli około 1 tys. miesięcznie. Taksówką / uberem całkiem sporo można za taką kwotę pojeździć (albo wynajmować stale samochód).
to by znaczyło, że w 3 lata ma się 35 tys. zł (+ jeszcze przeglądy, myjnia, awarie, paliwo, ubezpieczenie).
35 tys. złotych na 3 lata, czyli około 1 tys. miesięcznie. Taksówką / uberem całkiem sporo można za taką kwotę pojeździć (albo wynajmować stale samochód).
Zyskujesz - gwarancję, nowość, komfort, pewność czym jeździsz. Dwa lata temu kupikismy wlasnie na wyprzedazy nowe, teraz trzeba wymienic na wieksze i znow skorzystamy. Moze i wydatek na raz spory, ale jak sie sprzeda stare auto, juz jest wklad jakis. OC to smieszna kasa za nowe auto, a razem z AC nie wiecej niz 1000 zl. Dla nas same plusy. Wiadomo, nie kazdego stac, ale jesli mozna to rozwazyc, to zawsze woesz, ze nowym dluzej pojezdzisz, jesli z czasem przez jakis czas nie bedziesz miec kasy na wymiane, bo kupione uzywane juz sie nie bedzie nadawalo.
po pół dnia
stania na mrozie siedzenia są lodowate. włączasz ogrzewanie i po pół minuty zamiast chłodzić- ogrzewają. to samo kierownica. dopóki tego nie masz uznajesz za bzdurę, gdy zaczniesz korzystać, zawsze będziesz chciał używać. podobnie ze skrzynią automatyczną, czujnikiem deszczu/zmroku, sterowaniem z kierownicy, telefonem na bt, ksenonami/ledami vs. halogeny, elektrycznie otwieranym bagażniku, tempomacie na autostradzie w długiej trasie, pamięcią ustawień foteli jeśli jeżdżą dwie osoby o różnym wzroście, hud'em na szybie (nie na małym plexi). człowiek łatwo przyzwyczaja się do komfortu.
noo na pewno
ja śmigam starym 13 letnim Polo które nawet klimy nie ma i jest to jedyna rzecz której mi na prawdę brakuje. Te wszystkie systemy o których piszesz są fajne, bywałem na jazdach testowych różnych nowych aut i mi się to podobało. Jednak nic mi nie zastąpi starego rzęcha (którego regularnie serwisuję więc mechanicznie jest dobry) bo prawie niczym się nie muszę martwić. Dziury w drodze? :) Amortyzator 100zł, sworznie, końcówki drążka, łączniki stabilizatora, markowe po 35zł, komplet tarcz z klockami 2 stówy z kawałkiem. Lakier, nie interesuje mnie to, ważne by rdzy nie było. Zaparkuję wszędzie i wszędzie wjadę. To też spory luksus.
A czy któreś z nich ma śmigiełko wysuwane z dachu, które pozwala przefrunąć nad korkiem ?
Czy któreś przez innych kierowców jest przepuszczane ?
Czasu traci w korku każde tyle samo. Ja nie mam aż tak wrażliwej pupci, żeby czuć różnicę siedzenia w korku. Szlachetność materiałów wykończeniowych wnętrza nie ma dla mnie znaczenia, tracenie czasu w korku będzie mnie wk***ać tak samo w Mercedesie S jak i w Fordzie Fiesta i czas jest dla mnie podstawową wartością traconą podczas stania w korkach.
Czasu traci w korku każde tyle samo. Ja nie mam aż tak wrażliwej pupci, żeby czuć różnicę siedzenia w korku. Szlachetność materiałów wykończeniowych wnętrza nie ma dla mnie znaczenia, tracenie czasu w korku będzie mnie wk***ać tak samo w Mercedesie S jak i w Fordzie Fiesta i czas jest dla mnie podstawową wartością traconą podczas stania w korkach.
BMW albo AUDI
535d
albo 3.0d w quattro
i wciągam nosem wszystko co tutaj zaproponowano.
wymieniałem grzane, pompowane taborety z pamięcią? headup display? nawigację ze zmieniarką na kilkanaście płyt?
piszcie dalej, że nie stać, że bieda. Wolę dobrą, pewną i fajnie napchaną używkę niż nowego golasa (jeszcze ze średniej półki)
albo 3.0d w quattro
i wciągam nosem wszystko co tutaj zaproponowano.
wymieniałem grzane, pompowane taborety z pamięcią? headup display? nawigację ze zmieniarką na kilkanaście płyt?
piszcie dalej, że nie stać, że bieda. Wolę dobrą, pewną i fajnie napchaną używkę niż nowego golasa (jeszcze ze średniej półki)
Tylko po pierwsze skąd wziąć te "dobrą, pewną i fajnie napchaną używkę"? Bo chyba nie z Rzeszy?
Krajowe kosztują krocie.
A po drugie, to dowiedz się ile do tej rzędowej szóstki kosztuje komplet wtrysków, obydwie turbiny, pompa wtryskowa lub cały silnik (jak Ci klapki wpadną). Jeśli Cię stać to zazdroszczę, ale ja bym kupił słabszą nówkę.
A po drugie, to dowiedz się ile do tej rzędowej szóstki kosztuje komplet wtrysków, obydwie turbiny, pompa wtryskowa lub cały silnik (jak Ci klapki wpadną). Jeśli Cię stać to zazdroszczę, ale ja bym kupił słabszą nówkę.
ale kupujesz auto już częściowo zużyte, bez gwarancji, z porzadnym przebiegiem, stare
jak mało jeździsz to spoko, tylko po co ci wtedy dizel? dodatkowo w takiej dużej budzie. A jak jeździsz dużo to kupno starocia jest zupełnie poronione. Nosem to będziesz pociągał w serwisie jak ci sie to elektroniczne, wiekowe cudo będzie psuło
5 letnie "premium" bywa gorzej zrobione niż nowy kompakt. Postęp technologiczny i jakość wykonania wzrastają nieubłaganie.
Jeździłem kilkuletnim Audi A6 a potem wsiadłem do nowej Skody i szczęka mi opadła. Komfort jazdy i jakość materiałów znacznie lepsza. Więc dziękuję bardzo za stare "premium". Tym bardziej, że koszty serwisowania starego są takie same jak nowego, a przy nowym roboty mniej.
bzdura, w premium masz skóre nawet na desce rozdzielczej a w kompakcie często nawet na siedzeniach jej brak
nowe auta nie są lepiej zrobione. Technologia produkcji nie zmienia się aż tak szybko żeby w 5 lat odczuć różnicę. Na plus nowych aut trzeba na pewno zaliczyć gadżety bo jedyne co zalicza tak szybki postęp to elektronika. Ale jak chcesz to możemy polemizować na argumenty a nie na to że znasz kogoś kto zna kogoś kto jechał skodą. Zarówno nowe jak i używane mają swoje zalety, a fiksowanie się tylko po jednej stronie to zawężanie horyzontów wyboru.
Nawet nie chce mi się z Tobą gadać. Ty wiesz bo wyczytałeś, a ja to przeżyłem.
Co z tego, że na desce znajdziesz czasami skórę, skoro jakość zawieszenia, plastików, wyciszenia i - przede wszystkim - komfortu jazdy jest znacznie lepsza w nowych samochodach. I ta zmiana jest zauważalna z modelu na model, więc takie stare "premium", nawet z tą skórą na desce, od razu czuć starzyzną. O kosztach nie wspomnę, bo zdarzało mi się zostawiać w serwisie i po 8 koła.
przeżył każdy kto zmienia samochody tyle że nie to co piszesz, ale jak ci sie nie chce gadać to może brak ci argumentów
jakość zawieszenia? :D hehe, dobre. Wiesz ja 10 lat temu byłem jednym z konstruktorów linii montażowych, dla branży automotive, w gdańskim oddziale Thyssen Kruppa i większych głupot nie czytałem. Zwykły kompakt ma takie same amortyzatory jakie były 30 lat temu. Chyba że znajdziesz jakiegoś z aktywnymi, ale to w klasie premium było dostępne dużo wcześniej. Te rzeczy się zmieniają ale znacznie wolniej niż myślisz. Teraz dalej, plastiki :) W premium z początku mileniuum były mega miękkie - miałem kiedyś BMW 3 z tamtych lat. Skoda Superb dziś ma takie same, Octavia nigdy w życiu. Ja na drzwiach miałem skórę. Dzisiejsza Octavia w najbardziej wypasionej wersji RS ma ten taki mały podłokietniczek w drzwiach wykonany z czegoś podobnego do skóry. A to że zostawiałeś 8 koła to chyba nie dziwi skoro auto miało przebieg co nie? Gadamy tutaj w oderwaniu od realiów. Powiedz lepiej jakie to było audi w jakim wypasie, a potem jaka to skoda. Bo jak porównujesz jakieś najtańsze A6 z najbardziej wypasionym Superbem to nie jest to przykład reprezentatywny, tym bardziej że to nie kompakt. Jeżeli z octavią, to zwyczajnie łżesz bo Octavia jest marnie wykonana.
Dwuletnie z Niemiec a nawet roczne z nikłym przebiegiem za te pieniądze. Lepszej marki i w lepszej wersji. Kto był za granicą ten widział w jakich chociażby kolorach jeżdzą tam np Passaty czy Insignie. Polska chyba dostaje biede na salony albo czego nie wiem Polacy biorą najtańsze kolory czyli srebrne,białe i czarne. Mogę się mylić oczywiście.
Najważniejszy jest stosunek mocy do masy
Im wyższy, tym ważniejszy moment obrotowy. Poza tym oprócz momentu ważne tez w jakim zakresie jest dostępny. A tak w ogóle zwykle są od siebie zależne. I noe ma się co podniecać niutkami, przy dużej mocy będą zwykle wystarczające, a przy małej i tak niewiele dadzą..moc 250+ 300 momentu to zwykle więcej niż 180-200 koni i 400 momentu...i tak, konie są sensowniejsze, bo najbardziej użytkowe wartości rozciągają się między intuicyjnym 100 a 200. A w układzie się jednostka jest wat, nie kilowat:P
hybrydy to lipa dla frajerów - palą tyle samo co zwykłe i są cięższe i droższe. Typowe samochody pod testy zużycia paliwa a w rzeczywistości palą o 50% więcej. Tylko elektryki są fajne ale nie wiem czy przy masowym z nich korzystaniu nasza sieć energetyczna by to wytrzymała jak każdy Kowalski by przedłużacz za okno wystawiał.
Ha ha ah
Ja mam renowke 1998 megane 1.6....
Przednia szyba grzana
Fotele grzane
Zero rdzy
Webasciak z pilota
AUTOMAT OCZYWISCIE BO MANUAL TO JAKIS ZART
Plynie po ulicy jak tramwaj
Korki jak juz stoje to nie ma problemu
Muzyczka ster w kiero
Bardzo malo pali oczywista w benzynce
Bezawaryjny
Przez 3 lata nawet oleju nie zmienilem...
Jak widze te nowe g....wozy za 70k to ryj mi sie smieje jak ludzie daja sie lupic...
Dla hejtetow...STAC MNIE NA NOWY nie tak jak wy 90% leasing na pokaz przed sasiadami haha
CENA 3.5 TYSIA !!!!!!!@@!!!!!!!!!@
DZIEKUJE ZA TEN AWARYJNY ZLOM bo moja rakieta bedzie dluzej jezdzic niz te wasze nowki haha
Prosze dziekuje.........
Przednia szyba grzana
Fotele grzane
Zero rdzy
Webasciak z pilota
AUTOMAT OCZYWISCIE BO MANUAL TO JAKIS ZART
Plynie po ulicy jak tramwaj
Korki jak juz stoje to nie ma problemu
Muzyczka ster w kiero
Bardzo malo pali oczywista w benzynce
Bezawaryjny
Przez 3 lata nawet oleju nie zmienilem...
Jak widze te nowe g....wozy za 70k to ryj mi sie smieje jak ludzie daja sie lupic...
Dla hejtetow...STAC MNIE NA NOWY nie tak jak wy 90% leasing na pokaz przed sasiadami haha
CENA 3.5 TYSIA !!!!!!!@@!!!!!!!!!@
DZIEKUJE ZA TEN AWARYJNY ZLOM bo moja rakieta bedzie dluzej jezdzic niz te wasze nowki haha
Prosze dziekuje.........
Ha ha ah
Wiedziałem ze sie jakis jelop znajdzie co musi swoje......Ja jestem szczesliwy z mojej renowki ......Kto lubi nowe niech kupuje .Ja lubie stare samochody.Marzy mi sie de lorean.....ach.....co to za.fura.!!
Przeczytaj wszystkie opinie to bedziesz wiedzial jaka to strata kupijac nowy.A miejac stary to nie oznacza ze sie psuje.Wczesniejsza renowka thalia jezdzilem 11 lat i tylko 1 awaria uszczelki pog glowca.1 awaria.Przwz tyle lat wlozylem moze ze 3 tysia w serwis...Ciekawy jestem ktory z was ta
swoja nòwką tyle pojezdzi??????Mozecie se gadac wy wszystkowiedzacy hejterzy mam was gdzies ja wiem swoje .Pogadaj se z jakimkolwiek mechanikiem jakim samochodem jezdzi.....Nowe samochody sa po to zeby was łupic z kasy na serwisach i innych gownach.Pozdrawiam wszystkich kierowcow zadowolonych ze swoich maszyn!!!!
Przeczytaj wszystkie opinie to bedziesz wiedzial jaka to strata kupijac nowy.A miejac stary to nie oznacza ze sie psuje.Wczesniejsza renowka thalia jezdzilem 11 lat i tylko 1 awaria uszczelki pog glowca.1 awaria.Przwz tyle lat wlozylem moze ze 3 tysia w serwis...Ciekawy jestem ktory z was ta
swoja nòwką tyle pojezdzi??????Mozecie se gadac wy wszystkowiedzacy hejterzy mam was gdzies ja wiem swoje .Pogadaj se z jakimkolwiek mechanikiem jakim samochodem jezdzi.....Nowe samochody sa po to zeby was łupic z kasy na serwisach i innych gownach.Pozdrawiam wszystkich kierowcow zadowolonych ze swoich maszyn!!!!
Co kto woli...
Niektórzy wolą kupić spokój, czyt. nowe auto niższej klasy i nie muszą martwić się o ewentualne kosztowne awarie. Nie wspominając o samym komforcie zakupu - nie trzeba ganiać po całej Polsce albo i Europie, oglądać setek powypadkowych, zajeżdżonych wraków odpicowanych do sprzedaży. Oczywiście, dzisiaj bywa i tak, że nowe auta też potrafią się zepsuć ale przynajmniej masz na nie gwarancję. Z kilkuletnimi autami premium jest tak, że jak się zepsują to koszt naprawy także jest premium:-) O tym ludzie często zapominają i później jest płacz i zgrzytanie zębów. Podsumowując - kogoś kogo stać na nowe auto średniej klasy za 70 tyś, nie zawsze jest stać na używany samochód klasy premium w tej samej cenie. I wcale nie mam na myśli tego, że nowe można wziąć na kredyt a za używane najczęściej trzeba płacić gotówką :-)
Utrata wartości
Zgadzam się w pełni z Twoimi argumentami, ale dodam też kilka swoich. O używany samochód trzeba dbać i naprawy wykonywać we własnym zakresie. Gwarancja jednak nie obejmuje najczęstszych rzeczy - kosztów eksploatacyjnych, które i tak musimy ponosić. Wymianę oleju w używanym aucie jednak możemy wykonać taniej niż serwisując nowe auto.
Kolejną kwestią, o której często nie pamiętają nabywcy nowych aut jest utrata ich wartości. Sprzedając samochód 10-letni samochód premium, który używaliśmy przez pięć lat odzyskamy znacznie więcej pieniędzy niż sprzedając pięcioletnie Polo lub Skodę z małym benzyniakiem. Sam wyjazd taką Skodą z salonu kosztuje nas jakieś 10-15 tysięcy złotych.
Kolejną kwestią, o której często nie pamiętają nabywcy nowych aut jest utrata ich wartości. Sprzedając samochód 10-letni samochód premium, który używaliśmy przez pięć lat odzyskamy znacznie więcej pieniędzy niż sprzedając pięcioletnie Polo lub Skodę z małym benzyniakiem. Sam wyjazd taką Skodą z salonu kosztuje nas jakieś 10-15 tysięcy złotych.
Tez tak myślałem kupujac
Pierwszy samochód jako używany. Utrata wartości 3 letni vs. 7 letni to nadal 50% ( może trochę mniej, świadomie przepłaciłem kupujac u dealera z 'gwarancja') a ile zachodu przy tych wszystkich bzdurkach co lampki zapalają, koszty może nieduże, ale z drugiej strony prawie połowa wartości samochodu przez 4 lata...poza tym ubezpieczenia wbrew pozorom na pakietach dealera wychodzą taniej:) nie dobrnąłem do kwoty nowego ( nie licząc eksploatacji, bo w nowym tez trzeba), ale wiele nie brakuje, a zamiast samochodu w wieku, w którym go kupowałem mam 7 letniego staruszka, który choć działa bez zarzutu nie budzi we mnie tyle zaufania, by zapakować w niego rodzine na daleka podróż od ręki. Jako drugi samochód kupiłem nowy i ten pierwszy tez w najbliższym czasie wymienię na nowy. Mniej kłopotu i więcej czasu dl mnie, a akurat moj czas łatwo przeliczyć na pieniądze- pracuję na kontrakcie.
Miałem dwie używki, rozumując podobnie jak Ty. Po czym kupiłem nowe auto niższej klasy (za które miałbym kilkuletnie premium) i różnica jest na tyle istotna, że obecnie po 3 latach rozglądam się za kolejnym nowym. Przede wszystkim pewność-można planować wakacyjny wyjazd bez stresu, że sie coś rozsypie na trasie. Przez 3 lata z awarii zdarzyła się jedynie żarówka. W razie poważniejszej awarii mam rozszerzoną gwarancję, a sam zakup auta to przyjemność, a nie przesłuchiwanie handlarza i sprawdzanie każdej części. Co prawda nie ma teraz akcji w stylu "mój passat robi we wsi szum", ale wolę mieć pewność niż ryzykować kosztownymi naprawami wypierdzianej bety, jedynie zeby sąsiadowi gul skoczył.
Wydawać tyle pieniędzy na uzywany...
Jasne, tez można. Problem w tym, ze 90% używek 3-5 letnich ( po odsianiu cofanych liczników, bitych i składaków ) ma przed sobą masę napraw, bo przebieg zwykle ponad 100k. A w przypadku marek premium to spora kasa. Pomyśl, kto normalny wyremontuje samochód i sprzeda, jak ta sama cenę dostanie? Przecież między innymi dlatego się sprzedaje, by nie bawić się w koszty napraw.
...
Kupiłem w sumie 3 auta używane - zawsze po pewnym czasie wychodziły niespodzianki - nie eksploatacyjne a takie ukryte przez poprzedników... rok temu zdecydowałem się na nowe autko - koszt zdecydowanie większy jednak spokój psychiczny o niebo lepszy.
Nowe auto opłaca się kupić pod warunkiem że chcesz nim jeździć minimum xx lat. Warto też mieć wkład finansowy aby nie kupować auta w kredycie na 100% ceny...
Ja żałuje że wcześniej nie zdecydowałem się na nowe z salonu tylko ładowałem kasę w używki
Nowe auto opłaca się kupić pod warunkiem że chcesz nim jeździć minimum xx lat. Warto też mieć wkład finansowy aby nie kupować auta w kredycie na 100% ceny...
Ja żałuje że wcześniej nie zdecydowałem się na nowe z salonu tylko ładowałem kasę w używki
Coś w tym jest. Ja kupiłem w ciàgu 7 lat trzy auta po około 50 tysięcy. Sprzedawałem je po około 20 tysięcy. Straciłem 90 tys. Dwa kata temu jupiłem auto z salonu za 110 tysięcy. Za 6 -7 lat sprzedam je za 50 tysięcy. Stracę 70 tysięcy. Reasumujàc, nowe jest drogie ale w perspektywie lat napewno jest porównywalnie jak nie lepiej. Co nie znienia faktu, że auto to nie inwestycja, lecz zawsze strata.
bo znaleźć dobry egzemplarz w polsce
w cenie średniej jest bardzo trudno, zwłaszcza 3-5 letni. ale sprzedać 7-9 letni w średniej cenie też jest trudno, a to często 'zamrożona' kasa na wkład własny+ ubezpieczenia+ nowe opony i nagle opłaca się sprzedać za parę tysi mniej. więc w praktyce jak nie masz czasu, nie jesteś mechanikiem i nie chcesz ryzykować kupujesz drożej, a sprzedajesz taniej. o tym nikt z orędowników używek nie mówi, bo każdy jest 'debeściak'. mój używany jako 3 latek miał średnią cenę 35k, kupiłem za 40k od dealera z 'gwarancją'. jestem z niego bardzo zadowolony, ale gdy chcę teraz sprzedać, będzie dobrze jak dostanę 19 (taka jest średnia) ale wolę w sumie zostawić za 15 w rozliczeniu u dealera, niż pakować się w koszty (komplet dobrych opon na lato 2000, ubezpieczenie pewnie koło 3000, serwis coś tam marudzi o zawieszeniu za 2000:D) i następny kupuję nowy.
Dlaczego tyle ludzi mówi o ponoszeniu straty przy kupnie i późniejszej sprzedaży samochodu? Jakiej straty? Kupuje się produkt, z którego się korzysta, a nie inwestycję pod przyszły zysk. Ile ja się nasłuchałem, że straciłem 1/3 wartości samochodu przekraczając bramę salonu w dniu odbioru. Ja nic nie straciłem. Nabyłem produkt, z którego bez problemów korzystam i gdy skończy się jego cykl życia, nabędę kolejny.
powiedz to mojemu szefowi
dziennie netto zarabia (wiem bo umiem liczyć) min. 35-40 tys. zł
tylko on, nie firma. te 35 jest jego
buja się półrocznym Merasiem AMG za 880 tys. (byłem przy zakupie)
ma jeszcze kilka innych wozów
2-3 lata i sprzedaje, bądź zostawia w rozliczeniu
za ubezpieczenie zapłacił więcej niż mój brat za używanego
chciałem mu kupić coś klasy A, ale wolał przechodzoną średnią
i teraz więcej stoi w warsztacie
a ja najmniejszą Skodą jeżdżę tak, że już nie pamiętam jak się chodzi
tylko on, nie firma. te 35 jest jego
buja się półrocznym Merasiem AMG za 880 tys. (byłem przy zakupie)
ma jeszcze kilka innych wozów
2-3 lata i sprzedaje, bądź zostawia w rozliczeniu
za ubezpieczenie zapłacił więcej niż mój brat za używanego
chciałem mu kupić coś klasy A, ale wolał przechodzoną średnią
i teraz więcej stoi w warsztacie
a ja najmniejszą Skodą jeżdżę tak, że już nie pamiętam jak się chodzi
ktore z tych aut ma stały awd - vitara?
a jest jakieś tanie auto (nie subaru , audi) ktore mam awd - moze byc sedan kompakt. Bo szukam taniego awd i chce podniesc troche na podkłądkach albo amorach na nasze zarąbiste drogi w Gdyni...
A niechce kupowac mini suv tych coss overow, tylko kompakta podniesc ale zeby mial awd. Bo fwd mie irytuje zimą ...
A niechce kupowac mini suv tych coss overow, tylko kompakta podniesc ale zeby mial awd. Bo fwd mie irytuje zimą ...
za duze, te patrole etc... nie moj klimat
Ja szukam cos nie duzego w stylu subaru imprezy kombi 00-05 tylko nie chce takiego starego, ale zeby bylo awd. I Podniose to na jakis amorach w stylu ironman.
ALe nic poza audi i subbaru mi nieprzychodzi do glowy. Bo reszta to same haldexy a to mam wdupie to jest fwd podsterowne.
ALe nic poza audi i subbaru mi nieprzychodzi do glowy. Bo reszta to same haldexy a to mam wdupie to jest fwd podsterowne.
Za 70 tys. zł można mieć piękne Audi Q7, BMW 7, młodą E klasę
Gdzie rdzy się nie uświadczy, za to komfort - tak. W tej kwocie można przebierać na prawo i lewo w młodych autach. Nie rozumiem tych, co kupują nowe auta za takie pieniądze. Może ktoś mnie wytłumaczy. Za 70 tys. zł oczekiwałbym luksusu a nie przeciętnego auta.
Oczywiście - trzeba nie kupić bubla po 500 tys. km, ale jak ma się pecha, to można mieć kłopot z nowym autem z salonu.
Oczywiście - trzeba nie kupić bubla po 500 tys. km, ale jak ma się pecha, to można mieć kłopot z nowym autem z salonu.
Jak się dasz skroić majstrom - to tak - suchej nitki nie zostawią a winić będą auto i poprzednich majstrów
Ale serwis w nowym aucie też potrafi skroić - ceny części szczególnie tych większych nie uszczelek i śrubek mają z innej planety.
Trzeba mieć swojego majstra albo robić samemu. Najgorsze to iść do pierwszego lepszego warsztatu.
Chyba przedmówca takim autem nigdy w życiu nie jechał i nie wie, jaki luksus oferuje.
Trzeba mieć swojego majstra albo robić samemu. Najgorsze to iść do pierwszego lepszego warsztatu.
Chyba przedmówca takim autem nigdy w życiu nie jechał i nie wie, jaki luksus oferuje.
jak jesteś mechanikiem
i masz dużo czasu. inaczej dolicz min. połowę na doprowadzenie do używalności i nieprzewidziane wydatki w pierwszym roku użytkowania. a potem następne pieniądze na na kolejne lata. bo tego typu samochody w dobrym stanie bez rzeczy do zrobienia to kosztują więcej:)
a q7 jakby nie być zaślepionym, nigdy nie będzie piękne:D a7 tak, ale to tym bardziej nie ta kasa.
a q7 jakby nie być zaślepionym, nigdy nie będzie piękne:D a7 tak, ale to tym bardziej nie ta kasa.
Kupując auto używane klasy premium za 70 tyś.zł.to trzeba mieć w zapasie drógie tyle na serwis,bo wymiana opon takim Audi q7 kosztuje przeciętną miesięczną pensję.No chyba żesię chce koniecznie zaimponiwać sąsiadom ,wystarczy postawić przed domem takie powiedzmy BMW 5 i kupić mu opony 10 letnie ze szrotu _opon z daleka sąsiad nie widzi)i już samopoczucie z posiadania prawdziwej fury jest wysokie że hej.Ludzie kupujcie stare auta klasy premium na kredyt na 10 lat z zarobków 3 tyś./mc.Sąsiadom gul będzie skakał jak będziecie takim BMW 15 letnim jechać bo bułki do biedronki
Kompakty
1. Leon - fajne auto, fajne silniki (chociaż kiepska reputacja), fajne wersje. Ceny wysokie.
2. Aurisa - nie podoba mi się, ale to dobre auto
2. Hyundai - wszystko ok
2. Astra - mi się nie podoba, ale dobre auto
3. Megane - jeśli ktoś nie potrzebuje miejsca z tyłu to super
4. Tipo - bardzo fajna bryła ale wysokie spalanie i to turecka konstrukcja, kiepskie testy zderzeniowe, odpada
Rapid... nie ma o czym rozmawiać
1. Leon - fajne auto, fajne silniki (chociaż kiepska reputacja), fajne wersje. Ceny wysokie.
2. Aurisa - nie podoba mi się, ale to dobre auto
2. Hyundai - wszystko ok
2. Astra - mi się nie podoba, ale dobre auto
3. Megane - jeśli ktoś nie potrzebuje miejsca z tyłu to super
4. Tipo - bardzo fajna bryła ale wysokie spalanie i to turecka konstrukcja, kiepskie testy zderzeniowe, odpada
Rapid... nie ma o czym rozmawiać
Spoko wyprzedaż
Teraz jest fajna oferta toyota wyprzedaż, polecam zajrzeć:
http://www.toyota.zabrze.pl/news/toyota-wyprzedaz-rocznika-2017.json
Marzy mi się Avensis. ;)
http://www.toyota.zabrze.pl/news/toyota-wyprzedaz-rocznika-2017.json
Marzy mi się Avensis. ;)
transmobil
Do swojej firmy kupuję tylko auta używane, uważam, że nie są w niczym gorsze od nowych. Dodatkowo w każdy czy tak czy siak muszę zamontować lokalizatory gps. Od dłuższego czasu współpracuję z firmą transmobil, których lokalizatory są dokładne i niezawodne dzięki czemu moje samochody są bezpieczne.