Co kto woli...
Niektórzy wolą kupić spokój, czyt. nowe auto niższej klasy i nie muszą martwić się o ewentualne kosztowne awarie. Nie wspominając o samym komforcie zakupu - nie trzeba ganiać po całej Polsce albo i...
rozwiń
Niektórzy wolą kupić spokój, czyt. nowe auto niższej klasy i nie muszą martwić się o ewentualne kosztowne awarie. Nie wspominając o samym komforcie zakupu - nie trzeba ganiać po całej Polsce albo i Europie, oglądać setek powypadkowych, zajeżdżonych wraków odpicowanych do sprzedaży. Oczywiście, dzisiaj bywa i tak, że nowe auta też potrafią się zepsuć ale przynajmniej masz na nie gwarancję. Z kilkuletnimi autami premium jest tak, że jak się zepsują to koszt naprawy także jest premium:-) O tym ludzie często zapominają i później jest płacz i zgrzytanie zębów. Podsumowując - kogoś kogo stać na nowe auto średniej klasy za 70 tyś, nie zawsze jest stać na używany samochód klasy premium w tej samej cenie. I wcale nie mam na myśli tego, że nowe można wziąć na kredyt a za używane najczęściej trzeba płacić gotówką :-)
zobacz wątek