To akurat nie trudno przewidzieć.
Wystarczy nagły wzrost zachorowań, całkowity paraliż służby zdrowia (do czego Świat zwariował usilnie dąży kwestionowaniem zagrożenia) i nie będzie miał kto...
rozwiń
To akurat nie trudno przewidzieć.
Wystarczy nagły wzrost zachorowań, całkowity paraliż służby zdrowia (do czego Świat zwariował usilnie dąży kwestionowaniem zagrożenia) i nie będzie miał kto na czas upiec chleba i rozwieźć go do sklepów.
Dlatego traktujmy poważnie obostrzenia, zachowujmy dystans, nośmy maseczki, utrzymujmy higienę rąk, a być może dostawy do sklepów będą przebiegać bez zakłóceń
zobacz wątek