Widok
ja równiż polecam wigor, chodziłam ponad pół roku - zawsze chciałam nauczyć się tańczyć, żeby nie bujać się jak cyrkowe misie :) teraz już nie chodze: sesja, praca i ślub oczywiście ale przed samym weselem pójdę troszkę pocwiczyć
w krótkim czasie i tak nie nauczysz sie wielu kroków, jakiś prosty układzik i odpowiednia postawa - wystarczy
pozdrawiam izab
w krótkim czasie i tak nie nauczysz sie wielu kroków, jakiś prosty układzik i odpowiednia postawa - wystarczy
pozdrawiam izab
Dziewczyny coś Wam powiem ... przemyślałam to i doszłam do wniosku że nikt się chyba nie obrazi ... myśle że nie warto brać kilku czy kilkunastu lekcji na naukę walca wiedeńskeigo. Chodze na dodatkowe zajęcia, czasami przychodzą pary przed ślubem, biorą kilka lekcji by nauczyć się walca a jest to prawdę mówiąc jedna wielka porażka. Widziałam kasetę mojej koleżanki ktora miała 8 lekcji i powiem Wam że byłam zażenowana... Młodej Parze wydaje się że tańczy pięknie a wcale tak nie jest! Lepiej wybrać odpowiednią piosenkę o miłości i pobujać się do niej tak jak się umie. A walc to szybki taniec, nie dość że wirujesz wokół parkietu to jeszce wokół własnej osi ... nie jest to doprawdy łatwe. A nowicjusze gubią jeszcze rytm bo za nim nie nadążają i ... eh szkoda gadać!