Widok
ODRADZAM !
Przestrzegam was przed tym sklepem. Sprzedają chore ryby, kłamią - kiedy zapytałam sprzedawce czy żwir marmurowy zatwardza wodę usłyszałam - żaden żwir nie zatwardza wody, a na opakowaniu pisze wyraźnie, że podnosi twardość! Innym razem szukałam filtra do akwarium i od jednego sprzedawcy usłyszałam, że obecnie nie mają do mojego litrażu filtrów, a drugi jak to usłyszał to się wtrącił i chciał mi wcisnąć filtr o wiele za słaby.
Jeszcze innym razem szukałam lekarstwa na ospe, sprzedawca powiedział, że niestety wszystkie wysprzedali w ciągu kilku dni - no tak, bo jak sprzedają chore ryby to i na lekarstwach przy okazji zarobią !
I jeszcze jedno - DRACENA to roślina pokojowa, a nie akwariowa, z kogo robicie idiotów ??? !!!
Jeszcze innym razem szukałam lekarstwa na ospe, sprzedawca powiedział, że niestety wszystkie wysprzedali w ciągu kilku dni - no tak, bo jak sprzedają chore ryby to i na lekarstwach przy okazji zarobią !
I jeszcze jedno - DRACENA to roślina pokojowa, a nie akwariowa, z kogo robicie idiotów ??? !!!
Moja ocena
ZOO Karina
kategoria: Sklepy zoologiczne
obsługa: 3
asortyment: -
pomoc merytoryczna: 1
podejście do zwierząt: -
przystępność cen: 5
ocena ogólna: 3
3.0
* maksymalna ocena 6
Witam Pani Magdo... pamietam Pani skargę... dotyczaca sklepu na karwinach... trafila pani na poczatkujacych ludzi... owszem dracena to roślina pokojowa,w wodzie gnije... jak wiele innych roślin...ale tą uwagę powinna pani zglosic do hurtownii ze takie sprzedaja a nie do pracownikow ktorzy je sprzedaja... sa na sklepie dlatego ze schodza... porzadny akwarysta tego nie zamowi...pozdrawiam serdecznie;) polecam mniejsze sklepy w ktorych ryby sa zadbane i bez chorob;)
Widze ze zaden sklep dla Pani Moniki nie jest dobry :)
a umie Pani czytać???
kupując filtr,grzałkę czy inny osprzęt nie trzeba od razu biegać za sprzedawcą wszystko czarne na białym - wkońcu w poście o zoolandi napisała Pani że zna sie na akwarystce i żyje z nią od lat :))) węc jak to wkońcu z Panią jest??
a umie Pani czytać???
kupując filtr,grzałkę czy inny osprzęt nie trzeba od razu biegać za sprzedawcą wszystko czarne na białym - wkońcu w poście o zoolandi napisała Pani że zna sie na akwarystce i żyje z nią od lat :))) węc jak to wkońcu z Panią jest??
Ale co to ma być sprzedawca ma doradzać a nie wciskać kit klientom to po pierwsze,poza tym jeżeli ktoś nie wie o czym klientka mówi to ja nie rozumiem jak został zatrudniony tam, a po drugie równiez słyszałam ze ciągle zatrudniają pracowników na umowe zlecenie i po 2 tygodniach zwalniaja i znowu kogos innego zatrudniaja na umowe zlecenie zreszta pełno na trójmiescie ich ogloszeń o zatrudnieniu.
Pracując w ZOO Karina od prawie roku, kładę nacisk na prawdę a nie na kłamstwo. Pierwszy raz słyszę o takich rzeczach. Jeśli chodzi o pieniądze to nie narzekam jest dużo sklepów, które o wiele gorzej płacą, a wymagają także bardzo dużo. Jeśli chodzi o warunki pracy (umowy) to jest inaczej niż ślicznotka napisała. Atmosfera rewelacyjna, płaca jest OK, ale jeśli ktoś od razu chce zarabiać 2 tys. to przykro mi :)
Pozdrawiam
Pracownik ZOO Karina
Pozdrawiam
Pracownik ZOO Karina
zdaza sie, ze zwierzęta przyjeżdzają chore od hodowcy .. nie każdą chorobę jesteś w stanie zauważyć od razu, czasem objawy występują po kilku dniach
nie jest to wina ani sklepu, ani właściciela ani osób tam pracujących..
nawet kupując zwierzaka z rodowodem z hodowli zrzeszonej może trafić ci się zwierzak chory.. to są zwierzęta a zwierzęta chorują, jak ludzie
czego oczekujesz? ze sprzedawca skinie palcem a zwierzak wydobrzeje?
zwierzęta chore są izolowane i wracają do hodowcy
co sprzedawca ma zrobić jak zauważy objawy jakiejś choroby?? leczyć ? przykro mi jeśli cie zawiodę ale w sklepach zoologicznych nie pracują lekarze weterynarii .. czasem taki laik może takiemu zwierzakowi bardziej zaszkodzić niż pomóc.. a dobrymi chęciami ..
warunki są dobre, zarówno wielkość klatek jak i higiena => codzienne sprzątanie, świeża woda i jedzenie to jest podstawa jeśli chodzi o sklep
nie jest to wina ani sklepu, ani właściciela ani osób tam pracujących..
nawet kupując zwierzaka z rodowodem z hodowli zrzeszonej może trafić ci się zwierzak chory.. to są zwierzęta a zwierzęta chorują, jak ludzie
czego oczekujesz? ze sprzedawca skinie palcem a zwierzak wydobrzeje?
zwierzęta chore są izolowane i wracają do hodowcy
co sprzedawca ma zrobić jak zauważy objawy jakiejś choroby?? leczyć ? przykro mi jeśli cie zawiodę ale w sklepach zoologicznych nie pracują lekarze weterynarii .. czasem taki laik może takiemu zwierzakowi bardziej zaszkodzić niż pomóc.. a dobrymi chęciami ..
warunki są dobre, zarówno wielkość klatek jak i higiena => codzienne sprzątanie, świeża woda i jedzenie to jest podstawa jeśli chodzi o sklep
Jeśli chodzi o sprzątanie to sorry ale nie wiem kto chce kogo tu wybielić, w zoo Karina wymienia się wodę, ale nie myje pojemników. jedzenie codziennie dosypuje, klatki nie są dezynfekowane, schodzą np, chomiki klatka powinna być zdezynfekowana przed przybyciem nowych. Niestety tak w tych sklepach nie jest. Większość kierowników ma to gdzieś, sama kładłam nacisk na czyste klatki, ale co z tego, jak większość pracowników tego nie robi, nie dziwie się, że są chore. Zresztą nie raz widziałam jak po zdechłym chomiku do klatki wkładało się nowe. I nie jest to wina pracowników, lecz osób kierujących, które tego nie pilnują.
Oczywiście nie mówię, że wszystkie tak sklepy robią ale większość.
Oczywiście nie mówię, że wszystkie tak sklepy robią ale większość.