W piątek 13 grudnia przypadkowo tam trafiłem. Zapytałem się o coś jarskiego. Zaproponowano mi pizzę ze szpinakiem lub lasagne ze szpinakiem. Wybrałem to drugie. Czas oczekiwania trochę się dłużył. Na szczęście nie spieszyłem się. Po skonsumowaniu stwierdziłem, że warto było czekać. Danie przepyszne, o czym poinformowałem młodą "załogę". Wiadomo, jak coś dobrego, to wymaga czasu. Tak trzymać Panowie. Byłem tam pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. GRATULUJĘ.