Widok
OMO z Lidla.
Dawniej, często z odległych stron świata przywoziłem do domu proszek do prania "Omo". Oczywiście nie z Europy. U nas w sklepach takiego jeszcze nie było. Był to super pachnący na cały dom proszek i nie było plamy ,której by nie wyprał.
Postanowiłem więc niedawno kupić "OMO" w Lidlu.
Po rozpakowaniu i pierwszym użyciu "OMO" oniemiałem ze zdziwienia.
Proszek nie tyko nie pachnie,a wręcz śmierdzi jakąś chemią !
Pierze tak jak każdy najzwyklejszy tańszy proszek !
Byłem wielce rozczarowany proszkiem do prania z Lidla. To już proszek "E" jest o niebo lepszy i super pachnący.
Więcej europejskiego "OMO" nie kupię !!!
Postanowiłem więc niedawno kupić "OMO" w Lidlu.
Po rozpakowaniu i pierwszym użyciu "OMO" oniemiałem ze zdziwienia.
Proszek nie tyko nie pachnie,a wręcz śmierdzi jakąś chemią !
Pierze tak jak każdy najzwyklejszy tańszy proszek !
Byłem wielce rozczarowany proszkiem do prania z Lidla. To już proszek "E" jest o niebo lepszy i super pachnący.
Więcej europejskiego "OMO" nie kupię !!!