Re: Obcokrajowcy
Obawiam się, że się troszkę mylisz.
Tylko niewielki odsetek ludzi jedzie na wyspy na przysłowiowy 'zmywak'.
Znaczna większość to specjaliści, inżynierowie i osoby...
rozwiń
Obawiam się, że się troszkę mylisz.
Tylko niewielki odsetek ludzi jedzie na wyspy na przysłowiowy 'zmywak'.
Znaczna większość to specjaliści, inżynierowie i osoby wykształcone w jakiejś konkretnej branży ;) Zapewniam Cię, że jeśli dana osoba umie robić COKOLWIEK DOBRZE - znajdzie pracę w dowolnym państwie w tydzień. To oni wybierają oferty pracy a nie odwrotnie.
Większość ludzi w Polsce (niestety! ubolewam nad tym bardzo) chodzi na rozmowy o pracę i bierze pierwszą lepszą ofertę jaką dostaną.
Ja nie mam problemu z chwaleniem się, uważam że Polacy za mało się chwalą osiągnięciami, są zaszczuci przez zawistnych "sąsiadów".
Wiesz np. dlaczego na rozmowie kwalifikacyjnej pytają Cię od kiedy możesz zacząć (przynajmniej mnie pytają...)?
Pytają dlatego, bo spodziewają się, że masz dużo ofert pracy i wybierzesz tą najbardziej korzystną dla siebie.
I jeśli umiesz coś robić dobrze, masz tego świadomość i znasz swoją wartość - to tak właśnie jest. To Ty wybierasz sobie pracę, a nie bierzesz ochłapy co ktoś Ci rzuci.
Tak też mają w znakomitej większości ludzie emigrujący z Polski.
Oni nie wyjeżdżają 'za praca' ani 'za chlebem' wbrew temu co trąbią media ;) To tylko marginalna część.
Większość wyjeżdża, bo zarobki w Polsce to żart :D
Jak normalny człowiek, który umie robić COKOLWIEK szuka pracy to idzie do kilku-kilkunastu firm, z tego wybiera 3-4 najlepsze oferty i do tych idzie jeszcze raz. Druga rozmowa jest krótka i w moim np. przypadku była następująca:
-Jeszcze się nie zdecydowałem, nie znam jeszcze stanowiska dwóch firm z którymi na dniach będę negocjować, w trzeciej firmie zaproponowali mi taką a taką ofertę, czy i jak bardzo mogą Państwo ją przebić?
Nie możesz w tym wypadku przegrać.
Mógłbyś tylko w przypadku gdybyś kłamał i nie miał żadnej innej oferty.
Jak ktoś natomiast wie, że nie potrafi nic, nie może negocjować, nie ma żadnego punktu podparcia żeby negocjować - no cóż... Biedronka za 1250 czeka. Trzeba było się uczyć.
zobacz wątek