Po pierwsze co nie podobało mi się najbardziej to to, że kiedy właścicielka salonu wyszła to pracownice, dokładnie fryzjerki,rozmawiały o problemach firmowych przy mnie i innej pani. Czułam się bardzo źle, bo kiedy prosiłam o pomoc w doborze koloru i fryzury to pani z jakąś dziwną łaską to zrobiła,żałuję że nie wyszłam, ale tłumaczyłam sobie: ok, jest 8 rano, może pani jeszcze się nie obudziła. Nie wiedziałam, że pani fryzjerka taka rozmowna,z klientką to nie za bardzo, ale z koleżanką owszem.Kawy też mi nie zaproponowano. Poszłam tam się zrelaksować, ufarbować, coś zmienić...czułam się bardzo nieswojo słuchając jak to właścicielka podejrzewa o oszustwo swoje pracownice!Takie rozmowy przeprowadza się, kiedy nie ma klientów! Poza tym ogromny MINUS techniczny, na dworze jest zimno, a tu drzwi otwierane co chwile i buch na klientkę z mokrymi włosami zimniastym podmuchem wiatru,brrr!Z paznokci też jestem niezadowolona,droga p.Alu-nie każdy może mieć długie "łopowate" paznokcie,należy podchodzić do klienta indywidualnie a nie szablonowo.Poza tym nie do końca opiłowane,zbiera się powietrze...ogólnie wyszłam niezadowolona i do dziś jestem.A płaci się wcale niemało.To chyba tyle i aż tyle.