Pani dyrektor od początku była negatywnie nastawiona do słabszych uczniów, notorycznie wzywała rodziców z powodu drobnych wybryków wieku młodzieńczego ;) Do tego do tej pory pamiętam jej twierdzenie, że w życiu nic nie osiągnę :) Dziwne, że na studiach byłem studentem ze stypendium, uzyskując tytuł mgr z wyróżnieniem. Po tym gimnazjum miałem problemy w lo z powodu słabego nauczania w gim 33. Na szczęście w liceum uzyskałem pomoc dyrektorki, która potrafiła zobaczyć moje talenty i wskazać mi drogę w życiu.

Ta szkoła raczej nie integruje, ale segreguje uczniów. Na tym poziomie edukacji nie powinno być podziału na gorszych i lepszych, bo dziecko może czuć się odrzucone, gdy rodziców nie zdać na dodatkowe zajęcia jazdy konnej i hiszpańskiego.

Matematyczki dorabiają na prywatnych korepetycja polecając koleżanki i omawiając między sobą jakie zadania będą na sprawdzianach.

Jeśli chodzi o poziom bezpieczeństwa, moim zdaniem uczeń nie czuje się bezpiecznie w szkole w której jest zamknięty od 8-15 i nawet gdy źle się czuje to ma ogromne problemy z opuszczeniem obiektu, wiadomo, że rodzice w tych godzinach pracują i nie zawsze mogą osobiście odebrać dziecko.