za pomocą infolinii warszawskiej umówiłam się na bad.usg transwag. plus cytologiczne na jana pawła.Pani specjalnie szukała terminu,żebym zrobiła te dwa badania za "jednym zamachem".Gdy dotarłam na miejsce,w recepcji poinformowano mnie,że badań cyt. na jana pawła nie wykonują, że nastąpiła pomyłka pracownika infolinii.Ponieważ miałam jeden dzień do wyjazdu,zależało mi na szybkim załątwieniu sprawy,pani z recepcji zaproponowała,że spyta ginekolog,czy badanie wykona.Zadzwoniła więc do gabinetu,pani ginekolog wyraziła zgodę.W gabinecie doktor wzięła ode mnie pokwitowania zapłaty za usg(120 zł) i cytologię (jakoś 44 czy ileś zł) po czym spojrzawszy na nie zadzwoniła ponownie na recepcję pytać o jakies tam rozliczenia.W połowie badania cyt. dr odebrała telefon,o coś tam wykłócała sie z recepcją,w końcu poinformowała mnie siedzącą na fotelu z wziernikiem, że wykona badanie jak dopłacę 120 zł za wizytę.Kazała mi wybierać,albo schodzę z fotela ona przerywa badanie,albo dopłacam 120 zł,to wina pracownika infolinii,jej nic to nie obchodzi,ona za darmo pracować nie będzie.Będąc w nienajlepszym i dość upokarzającym położeniu,zgodziłam się dopłacić.Nazwisko dr - Raniszewska.Koszt:284zł