Jakbyś Gdynianeczko nie widziała, nie było mnie tu dość długo, bo mam ciekawsze zajęcia - obowiązki domowe same się nie wykonają.
Ale nie pozwolę na to, aby ktoś niewinnemu...
rozwiń
Jakbyś Gdynianeczko nie widziała, nie było mnie tu dość długo, bo mam ciekawsze zajęcia - obowiązki domowe same się nie wykonają.
Ale nie pozwolę na to, aby ktoś niewinnemu zwierzakowi, w dodatku mojemu, które wychowuję od etapu niezdarnego piszczącego szczenięcia, życzył śmierci. To tylko pokazuje jakie wartości Agnes wyniosła z domu.
Można kogoś nie tolerować, ale życzenie śmierci zwierzęcia tudzież osoby najbliższej, wypisywane w kierunku innej osoby, są po prostu zaprzeczeniem posiadania uczuć wyższych.
Ps. Nie ma takiej rasy jak jajnik, jajniki Gdynianeczko możesz posiadać w okolicach podbrzusza, o ile nie wylądował Ci tam skalpel ginekologa. Mój pies jest jamnikiem krótkowłosym miniaturowym.
I bądź uprzejma to sobie zapamiętać. ;)
zobacz wątek