Re: Oszczędzanie
Teraz odwracasz kota ogonem. Najpierw zarzucasz, że ktoś kto ma potrzebę widywania się często z rodzicami to trzyma się maminej spódnicy i żyje cudzymi problemami a to jest złe. A teraz sama...
rozwiń
Teraz odwracasz kota ogonem. Najpierw zarzucasz, że ktoś kto ma potrzebę widywania się często z rodzicami to trzyma się maminej spódnicy i żyje cudzymi problemami a to jest złe. A teraz sama sugerujesz, że musiałaś wyjechać, żeby ich utrzymywać. To jednak należy żyć problemami innych? I jak to jest, że rodzice pracowali po 40 lat i nie maja emerytury? Moi rodzice mają - żadnych kokosów, raczej skromne emeryturki ale mają. To my będziemy tym pokoleniem, które nawet jak pracuje, emerytury może nie dostać. Ci co pracowali do tej pory 40 lat jakis swój grosz mają zapewniony. A u Twoich rodziców, są dwie emerytury i nie ma za co chleba kupić? A z tego, co napisałaś wcześniej, opiekujesz się rodzicami z rodzeństwem. To nie musisz tyrać nie wiadomo jak, przecież ta pomoc rozkłada się na kilka osób.
Ja mojemu tacie nie mogę nic więcej dać, oprócz właśnie trzymania go za rękę i bycie z nim. Gdybym mieszkała daleko, nie miałby kto jeździć z moim tata do lekarza, na chemię, na badania. Moja mama też nie potrzebuje od mnie niczego innego, niż mojej obecności.
zobacz wątek