Taka ciekawostka:
Nagrywałem coś kiedyś w knajpie. Tuz pod głosnikiem z muzyka knajpianą.
Potem załamka.. nic nie słychać, poza muzyką.
Zastrzegam: nie mam bladego pojęcia o...
rozwiń
Taka ciekawostka:
Nagrywałem coś kiedyś w knajpie. Tuz pod głosnikiem z muzyka knajpianą.
Potem załamka.. nic nie słychać, poza muzyką.
Zastrzegam: nie mam bladego pojęcia o obróbce dźwieku. Ale programami, które już miałem na kompie, gdzieś z Netu ściągniętymi, do zupełnie innych celów (typu konwersja czy obcięcie nagrania), udało mi się wyizolować rozmowę. Jest w miarę zrozumiała. Urok zapisu cyfrowego.
Fachowiec na dobrym sprzęcie i oprogramowaniu, zrobiłby to o niebo lepiej. Jak będzie potrzeba (nie sądze, aby była) to se takiego gościa znajdę. Materiał źródłowy jest oczywiście poza domem i poza miejscami o których ktokolwiek mógłby się domyślać. Nawyk ;D
zobacz wątek