Nie wiem, na ile w tym prawdy, ale podobno alergia tkwi też w naszej głowie. Mój mąż był kiedyś bardzo uczulony na koty. Ilekroć odwiedzał c*otkę, zawsze to odchorowywał. W momencie, gdy kot...
rozwiń
Nie wiem, na ile w tym prawdy, ale podobno alergia tkwi też w naszej głowie. Mój mąż był kiedyś bardzo uczulony na koty. Ilekroć odwiedzał c*otkę, zawsze to odchorowywał. W momencie, gdy kot pojawił się w naszym domu, stał się 'cud' ;) Nie pojawiła się żadna alergia, jakby psychika rozkazała, a ciało posłuchało ;))) "Nie mogę być uczulony na swojego kota" Teraz jest już z nami 6 lat drugi kot ( tamten żył 10 lat) i jest wszystko ok
zobacz wątek