Widok
Oddział neurologiczny
W sumie to nie wiem jak ocenić ten oddział. Jest taki, jak cała nasza służba zdrowia-trochę niezdrów. Braki kadrowe, braki w szkoleniach, mało przystępny. Lekarze w porządku, a niektórzy nawet bardzo (pozdrawiam dr Bęben) tyle tylko, że trochę trzeba ich tropić bo ciągle w biegu. Rehabilitanci z sąsiadującego oddziału Rehabilitacji też sympatyczni i zawsze pomocni. Co do pielęgniarek- tu moja ocena traci pozytywny wydźwięk. Na palcach jednej ręki mogę policzyć te, które były kontaktowe i uchwytne. Pacjenci byli traktowani jak robota do odwalenia. Wiem, że pielęgniarek jest za mało, ale chory nie powinien być traktowany przedmiotowo z tego powodu. "Nie wiem dlaczego pan jest przywiązany- widocznie rozrabiał w nocy!", " Nie pomogę podciągać pana taty na łóżku bo mam dwójkę dzieci, a za kręgosłup nikt mi odszkodowania nie zapłaci!", "Nie wiem co teraz podaję bo rozdzielałam leki rano- pani idzie spytać lekarza" itp. to tylko próbki tego co usłyszeliśmy od pań tam pracujących, o ile udało się którąś przywołać. Niektóre były w porządku- tak ze 4 osoby. Tym, które tak narzekały mogę powiedzieć, że uciążliwy Stasiu z 305 już nikomu życia nie uprzykrza- wczoraj go pochowaliśmy.
Moja ocena
Szpital Św. Wincentego a Paulo
kategoria: Szpitale
obsługa: 3
jakość usług: 3
wyposażenie: 3
czas oczekiwania: 5
ocena ogólna: 3
3.4
* maksymalna ocena 6
Beznadzieja na oddziale.Opieka fatalna w/g maksymy jaka płaca taka praca"Ordynator nie radzi sobie z organizacją pracy personelu.Pacjenci leżący obłożnie mocno zaniedbani w odchodach leżą godzinami a personel zajęty sobą przy kolejnej kawie.Przyglądałem się ich pracy godzinami-to ogromna żenada.Sytuacyjnie wymuszają na rodzinie opiekę i zadbanie o higienę z kąpielą włącznie.Rodzina musi dostarczać pampersy bo ciągle brakuje.CZY TO WINA CHOREGO? .To zła organizacja i parcie na oszczędzanie.ORDYNATORA zwolnić oddział zamknąć i nie męczyć pacjentów..Erzac nie oddział.Nie polecam nikomu.
A czy to takie trudne wyobrazic sobie 1 pielęgniarkę przydzielona do pracy na odcinku z 18 neurologicznie chorymi pacjentami??? Albo karmić albo przewijać- wszystkiego nie da rady zrobić jedna osoba. Durnowaty podział pracy , organizacja i chore zarządzanie winne- a nie pielęgniarka, która ma prawo podczas 12 godzinnego dyżuru kawę wypić. Trzeba samemu było się zabrać do roboty a nie pielęgniarki podglądać.