Morawiecki idzie w retorykę, że chce unijnej armii ale w ramach NATO. On cały czas tkwi w rozkroku. Poza tym w prywatnych (nagranych) rozmowach okazał się zupełnie inny niż pokazuje publicznie. Ja...
rozwiń
Morawiecki idzie w retorykę, że chce unijnej armii ale w ramach NATO. On cały czas tkwi w rozkroku. Poza tym w prywatnych (nagranych) rozmowach okazał się zupełnie inny niż pokazuje publicznie. Ja się nie czepiam armii jako takiej, ale to jest symbol. Bo armia to środek przymusu bezpośredniego. Teraz Unia może szczekać i grozić zakręceniem kurka z kasą. To czasem działa, czasem nie. Ale jak będzie armia to będą zęby żeby realnie i boleśnie ugryźć. Stanie taki pluton unijny na mierzei i powie: koniec z tymi przekopkami panowie, bo pijany komisarz Junker zabronił.
Zresztą, za Polskę to ludzie ginęli, za flage nawet, za króla, marszałka, czy prezydenta.... Za Unię nikt ginąć nei będzie ani ze tę flagę z gwiazdkami ani za przewodniczących Tuska czy Junkera. Zatem na pierwszy look widać, ze cel takiej armii jest inny. Likwidacja armii narodowych=likwidacja państw narodowych. Poszło też uderzenie bronią demograficzną w postaci imigrantów obcych kulturowo, reszta odbywa się na gruncie prawnym. Co, pani Thun, Lewandowski albo Boni nie podpiszą znieniesia państwa polskiego? No przecież podpiszą i jeszcze na raut uroczysty z tej okazji pójdą.
zobacz wątek