Odpowiadasz na:

Tutaj chodzi o to, że prezes A.M. na spotkaniu opowiadał bajeczki, jak to mu zależy na jakości, jaka to ważna jest dla niego ta inwestycja, że będzie droga, że będzie pięknie, ze inwestycja ma... rozwiń

Tutaj chodzi o to, że prezes A.M. na spotkaniu opowiadał bajeczki, jak to mu zależy na jakości, jaka to ważna jest dla niego ta inwestycja, że będzie droga, że będzie pięknie, ze inwestycja ma stanowić wzór dla następnych itd.
Po wpłaceniu kasy traktują Ciebie jak intruza, wroga i robią z Ciebie głupka. Nie odpisują na reklamacje, prezes oczywiście się z Tobą już nie spotka.
Dodatkowo jak myślisz, czemu nagle zmieniają nazwę? Dla mnie to podejrzane.
To co ludzie piszą na forach to prawda. Fuszerka goni fuszerkę, a kierownik budowy ma to wszystko w nosie, bo się na niczym nie zna. Wykonawcy podśmiewają się pod nosem z całej firmy i tego jaki jest przyjęty "standard" wykonania.
Błędy w umowie deweloperskiej (masa błędów). Oddanie mokrych budynków, krzywe ściany, niezgodność z ustaleniami itd. Dużo by wymieniać.
Przejdź się Agatową, pogadaj z ludźmi, wszyscy są sympatyczni i chętnie pewnie odpowiedzą na parę pytań.

Generalnie wygląda to mało profesjonalnie, jakby grupka z osiedlowej siłowni założyła firemkę i nie wiedziała co dalej. "No bo przecież zbudowaliśmy to czego Pan chce więcej od nas?":)

zobacz wątek
5 lat temu
~AM

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry