Widok

Odradzam!!! omijajcie z daleka!!!

Ta przychodnia to jakas pomyłka, żeby zarejestrowac dziecko trzeba albo przyjsc o 6,30 i czekac albo pytac pielęgniarek czy dziecko jest na tyle chore by moglo skorzystac z wizyty u lekarza.Rejestracja telefoniczna nie istnieje bo albo nie odbieraja albo zajete a jak juz odbiorą to brak miejsc!! Raz mi nie przyjęto dziecka bo nie mialo gorączki a katar i mokry kaszel to nic takiego!!!Innym razem przychodze z dwojką chorych dzieci, stwierdzono zakazenie gardla i antybiotyk, pare dni pozniej dostaly gorączki i znow wizyta, p. doktor stwierdzila ze są zdrowe, i przepisała antybiotyk na stan zap. oczu i uszu w celu "pędzlowania" nosa bo synek mial katar.Znow 5 dni pozniej z powodu ostrego juz kaszlu w noc i w dzien oraz chorych zatok stwierdzono u dzieci ostre zapalenie oskrzeli...i kolejny antybiotyk.Nie wspomne ze nie zalecają kontroli.Bylam dzis na spoznionej o jeden dzien kontroli i brak miejsc, ale pielegniarka stwierdzila ze lekarz moze je przyjąc za półtorej h,ze mam isc z dziecmi do domu i przyjsc z powrotem mimo ze na korytarzu było jedno dziecko czekające na wizyte!!W ciągu prawie trzech tyg. dzieci dostały po 2 antybiotyki+1 do nosa, i serie syropów. I kaszlą dalej.OMIJAĆ
Moja ocena
obsługa: 2
 
oferta: 1
 
jakość usług: 1
 
czas oczekiwania: 1
 
przystępność cen: 1
 
ocena ogólna: 1
 
1.2

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
nie ma to jak roszczenia z d*py...

1. jest to przychodnia prywatna, z pewnością ma regulamin
2. co z tego, ze "na korytarzu było jedno dziecko czekające na wizytę"? w prywatnych przychodniach PŁACISZ za to, żeby przyjśc na daną godzinę, i żeby nie stać w kolejce... za tym 'jednym dzieckiem' w kolejce na korytarzu było pewnie 10 kolejnych, zapisanych na kolejne terminy, które były w drodze, lub w domu, żeby nie siedzieć jak idioci na korytarzu dluzej niż to konieczne ;)
3. jeśli 'nie ma miejsc' jak probowalaś rejestrować telefonicznie, to znaczy, że mają dużo 'klientów' więc ludzie wolą iść do nich, niż do darmowego nfz... więc nie są tacy źli jak mówisz :)
4. "Bylam dzis na spoznionej o jeden dzien kontroli " - czytaj punkt drugi... spóźniłaś się - straciłaś kolejkę... polecam nowe słowo: ODPOWIEDZIALNOŚĆ

5. wszystko co mówisz jest NIEMOŻLIWE z medycznego punktu widzenia ;) po dostaniu, i zażywaniu "antybiotyku numer jeden" zgodnie z zaleceniami lekarza dziecko NIE MOGŁO dostać gorączki 'pare dni później' ;))) CHYBA, że jakiś kompletny DEBIL przestał podawać dzieciom antybiotyk jak tylko obiawy ustały, a nie po dawce/czasie, jakim zalecił lekarz ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
aha, ad5. zanim mnie ktoś zgnoi ;)

no i OCZYWIŚCIE jesli dziecko w tym samym czasie jakimś pechowym trafem nie dostało INNEJ infekcji, tym razem wirusowej... ale to oczywiście wykluczyłem, bo lekarz zalecił kolejny antybiotyk jak wspomniałas.... więc 'druga' infekcja również była bakteryjna
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
"nie ma to jak roszczenia z d*py..."
twoja wypowiedz jest za to na wysokim poziomie...
Jest to przychodnia prywatna i nfz tez tam jest, inaczej nie przepisałabym tam dzieci.

" w prywatnych przychodniach PŁACISZ za to, żeby przyjśc na daną godzinę, i żeby nie stać w kolejce... za tym 'jednym dzieckiem' w kolejce na korytarzu było pewnie 10 kolejnych, zapisanych na kolejne terminy, które były w drodze, lub w domu"

Ja akurat korzystałam z nfz, po za tym i tak za kazdym razem jestem zapisywana "miedzy pacjentami" wiec co? tym razem pani recepcjonistka i pan doktor mieli zły humor??Nie nie mowie ze są zli, są podli,bezmyślni i i nieodpowiedzialni za ludzkie zdrowie.

Co do ostatniej twej przemądrej wypowiedzi debilu to wiedz ze nie po to sie idzie z dzieckiem do lekarza zeby potem nie wyleczyc dziecka do konca.
Wogóle na jakiej podstawie negujesz co pisze? nie obchodzi mnie medyczny punkt widzenia, pisze jak było , dzieci dostały gorączki pare dni po dostaniu antybiotyku, antybiotyk był podany do konca a gorączka wystąpiła w połowie leczenia wiec z mojego punktu widzenia to lekarz postawił zlą diagnozę i zalecił nie odpowiednie leczenie.
nie ma to jak wiedziec lepiej za innych i prawic swoje mądrosci na forum.
ps od kiedy zapalenie oskrzeli jest bakteryjną infekcją?...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
A czym niby jest zapalenie oskrzeli? Zapaleniem. Jakim? Może być wirusowym, ale może też być bakteryjnym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Infencja zwyle prowadzi do zapalenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
mama, naucz się czytać ze zrozumieniem, i prawdopodobnie słuchać (lekarza) ze zrozumieniem :)

ale już odpowiadam na Twoje impertynencje:
"Co do ostatniej twej przemądrej wypowiedzi debilu to wiedz ze nie po to sie idzie z dzieckiem do lekarza zeby potem nie wyleczyc dziecka do konca."
-dokładnie to samo powiedziałem w mojej wypowiedzi -nie zrozumiałas? jeśli zrozumiałaś, to po co po mnie powtarzasz?- że tylko debil przestał by podawać lek przedwcześnie, i jest to jedna z mozliwych opcji wystąpienia gorączki

"dzieci dostały gorączki pare dni po dostaniu antybiotyku, antybiotyk był podany do konca a gorączka wystąpiła w połowie leczenia wiec z mojego punktu widzenia to lekarz postawił zlą diagnozę i zalecił nie odpowiednie leczenie."
-ZROZUM: antybiotyk działa TYLKO* antybakteryjnie, jeśli dziecko dostało gorączki w czasie podawania antybiotyku - to nie znaczy, że było źle zdiagnozowane, tylko, że zwyczajnie miało PECHA... i zaraziło się dodatkowo czymś innym (wirusem)... przecież szybko dopisałem nowy post, żeby to wyjaśnić, że to nie musi być Twoja wina... tylko zwyczajny zbieg okoliczności, które czasem się ZDARZAJĄ - shit happens....
*) miałem na mysli, że antybiotyk nie działa przeciw-wirusowo, tylko przeciw-bakteryjnie

"ps od kiedy zapalenie oskrzeli jest bakteryjną infekcją?..."
-NIGDZIE nic takiego nie napisałem
PIERWSZĄ zdiagnozowaną chorobą było bakteryjne zapalenie gardła (czyli pewnie migdałki?) - lekarz dał Ci antybiotyk
DRUGIE w sumie nie wiem co było, bo napisałaś coś o pędzelkowaniu nosa, ale to nie jest zupełnie istotne dla sprawy, bo:
TRZECIĄ zdiagnozowaną chorobą było zapalenie oskrzeli (które głównie jest wirusowe, i TAK, czasem MOŻE być bakteryjne... wirusowe trwa pare dni, bakteryjne znacznie dłużej...) ALE to konkretne NIE MOGŁO być bakteryjne, bo dziecko było na antybiotyku od 5 dni lub dłużej.
więc lekarz po prostu stwierdził DRUGĄ chorobę - ostre zapalenie oskrzeli - które jest zapaleniem WIRUSOWYM jak wspomniałem, i wbrew nazwie jest to choroba ŁAGODNA, i powinna (często się zdarza) ustąpić po paru dniach SAMA bez podawania żadnych specyficznych leków... ALE czasami (rzadko) może się przekształcić w zapalenie płuc.

następnym razem, jeśli - jak zakładam - nie pójdziesz już do tej przychodni o której wspominasz zapytaj lekarza o to co tu napisałem :)

ps. nie miałem zamiaru obrazic Ciebie, tylko rodziców-idiotów, którzy uważają, że wiedzą lepiej, i odstawiają leki przed terminem, bo 'dziecko poczuło się lepiej a przecież antybiotyki to zuo' ;)
ps2. nie mam związku z przychodnią o której mowa, nie wiem nawet gdzie to jest....
ps3. dziecko nie było źle zdiagnozowane, ta przychodnia pewnie jest OK, tylko po prostu MIELIŚCIE PECHA...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
przy okazji:
NIE WIERZE Ci, że jakiś lekarz w prywatnej przychodni dał antybiotyk na 'ostre zapalenie oskrzeli' ;) jeśli tak, to powini go na zbity pysk wywalić, a Ty pozwać do sądu...

rozpisz konkretnie które dziecko na co chorowało ;) bo być może się pogubiłem... piszesz, o trzech antybiotykach, a potem, że dzieci dostały 'po dwa' antybiotyki - to w końcu ile? a potem wynika niekompetencja lekarza ;)

napisz dokładnie które dziecko, choroba, i leczenie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moze mielismy pecha ale wydaje mi się leczone dzieciaki powinny zdrowiec a nie coraz bardziej sie rozchorowywac,tak po prostu.
Nie wychodzilam z dziecmi z domu, nikt nas nie odwiedzał, oboje z mezem bylismy zdrowi,mieszkanie wietrzone,nie mamy zwierzat,byc moze wdal sie jakis wirus ale skąd? ingerencji rodziców idiotów nie było;)
Jeszcze raz dokładniej napiszę:
30 paz.-czwartek ostre zapalenie górnych drog oddechowych oboje :bactrim i przyznaje moja pomyłka bo zle zrozumialam, zalecil probiotyk i myslalam ze to antybiotyk, ale fakt faktem jest to silny lek, clemastin, i syrop tymi zawierający alkohol (dla dzieci od 6rż)moj synek ma 4, oraz ambrosol, drugiemu dwuletniemu to samo tylko bez syropu tymiankowego, oraz krople antybiotykowe do nosa.(mieszanka w aptece bez konkretnej nazwy)synkowi
Sobota wieczór syn 39,6, w poniedzialek drugie 38st., pani doktor stwierdzila ze dzieci zdrowe, corce tamtum verde, synkowi odstawila ambrosol mimo nasilającego sie kaszlu, zalecila dalej clemastin i krople do nosa dicortineff, na wg. mnie chore zatoki bo katar przewlekły i gesty zielony.
Tydzien pozniej kaszlą bez przerwy w nocy i w dzien,duszacym mocnym kaszlem.syn nadal ma ten sam katar.Pani doktor diagnozuje ostre ostre zapalenie oskrzeli u obu i przepisuje sumamed i sumamed forte, hedelix synkowi,mucosolvan corce, i krople do nosa rhino argent.
oklepuje, podaje leki regularnie,nawilzacz powietrza,wietrzenie, dbam o wszystko, nadal kaszlą.Kataru tylko brak.
To według ciebie nie musiala w tej sytuacji przepisywac antybiotyku?
Powiem szczerze ze pierwszy raz sie spotykam z taka sytuacją, w zeszlym roku czesto chorowaly, ale w poprzedniej przychodni były skutecznie leczone, dlatego jestem w szoku, nie wiem czy to kwestia pecha czy co ale mysle ze to jest zaniedbanie jakies ze strony lekarzy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czyli miałem rację, że biologicznie nie możliwe jest że dostałaś 2 antybiotyki, nie mam żalu

nie wiem, czy 'nie musiała przepisywać antybiotyku' bo tych dzieci na oczy nie widziałem, moge jedynie wnioskować po Twojej relacji

natomiast PEWNYM jest, że nie musiała BY przepisywać antybiotyku, JEŚLI dzieci były chore na "OSTRE zapalenie oskrzeli" - to jest TYLKO nazwa własna choroby (tak ją opisałaś wyżej), inaczej w ludzkim języku: "lekkie, wirusowe zapalenie oskrzeli" - niegroźne, i często mija samo po paru dniach
antybiotyk na tą chorobę NIC nie pomoże... bo antybiotyk nie działa na wirusy. W TYM KONKRETNYM przypadku - nie musiała przepisywać antybiotyku.

JEŚLI jednak było to "przewlekłe zapalenie oskrzeli" - co z kolei jest wywołane przez bakterie, to antybiotyk jak najbardziej

piszesz, że pierwsza wizyta 30 paź.
potem 'sobota'
potem 'tydzień później' - co daje 8 listopad = 13 dni temu

więc, jeśli jest to infekcja wirusowa, czy na pewno doktor powiedziała, że jest to 'OSTRE (wirusowe) zapalenie oskrzeli' i dała antybiotyk? jeśli tak, to antybiotyk nic nie dał... stąd dzieci wciąż chore... (są wciąż chore? mówisz, że kaszlą dalej...) udaj się do innego lekarza jak najszybciej!

z drugiej strony, jeśli jest to zapalenie wirusowe, i trwa od ponad 2 tygodni -> jak wyżej: udaj się do innego LEKARZA bo MOŻE być zapalenie płuc!

jeśli natomiast jest bakteryjne, czyli nie nazywa się 'ostre zapalenie oskrzeli', a Ty zwyczajnie (zdarza sie) źle zrozumiałaś albo źle pamiętasz, albo p.dr. źle się wyraziła, to wszystko powinno być już OK...
antybiotyk działa po 2-3 dniach - działa tzn przestaje się pogarszać, i zaczyna się poprawiać, a nie, że 'juz koniec choroby'

jeśli minelo 13 dni od podania antybiotyku, a dzieciaki w takim samym stopniu nadal są chore -> idź do lekarza, i nie czekaj do poniedziałku!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
30.10, 03.11, i 10.11 były wizyty( 03 w sobotę nie były ma wizycie a dopiero w poniedziałek), jest to ostre zapalenie oskrzeli, dostałam kartkę z informacja diagnozy i leczenia. Byłam u trzech rożnych lekarzy w tym czasie, zmieniam przychodnie na wcześniejszą
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry