No to już wszystko wiemy...armaty wytoczono na szaniec ale prochu nie dostarczono. A co miało być w końcu powodem odwołania prezesa do końca nie wiadomo. Obserwowałam trójkę zawziętych obserwatorów...
rozwiń
No to już wszystko wiemy...armaty wytoczono na szaniec ale prochu nie dostarczono. A co miało być w końcu powodem odwołania prezesa do końca nie wiadomo. Obserwowałam trójkę zawziętych obserwatorów - zatwardziałych oportunistów spółdzielni , którzy smutnymi, pojedynczymi oklaskami nagrodzili wnioskodawcę uchwały o odwołaniu prezesa. "Obserwatorzy" wytrzymali niemal do końca a przysłowiowa "rura" tym obserwatorom zmiękła kiedy ogłoszono, że zysk spółdzielni za rok miniony jest rzędu siedmiu milionów....
zobacz wątek
6 lat temu
~moja SM !!!!!