Widok

Ogólnie dobrze, ale przereklamowany....

Dojazd-ciemnym wieczorem przyda się nawigacja...Zaparkować auto-jeszcze trudniej.Wąska uliczka dookoła nabita autami.Parking podziemny-OK, ale by wjechać tam, to musisz zadzwonić na podany nr kom. żeby ochrona otworzyła(?).Przy wyjeździe musisz wysiadać i przycisnąć włącznik. Przy check in rzeczywiście należy zapłacić za ręcznik do SPA (50zł/szt), przy wyjeździe zwracają kaucję-pierwszy raz z takim czymś się spotykam, a wiele SPA już odwiedziłem. SPA jako takie-baseny zbyt małe jak na ilość gości, w saunach za ciemno, jak i w jacuzzi - a tu zbyt niski pułap i niebezpiecznie - gimnazjalista przechodząc z jednego do drugiego uderzył głową i wpadł do drugiego, nie zawsze czynna mokra sauna, słabe oznaczenia (balię z zimną wodą znalazłem przy okazji wychodka - za suchą w ciemnym kącie). Przydałoby się rozjaśnić pomieszczenia jacuzzi i oznaczyć włącznik i info o solarium w wypoczywalni. Brakuje groty solnej, a w innych, o wiele mniejszych SPA takie spotykałem. Nie znalazłem info o ciszy nocnej. Zespół gra i śpiewa do północy albo i dłużej... Jak trafisz na jakieś konferencje, to balują do 4 rano i hałasują na korytarzach... Ochrona nie reaguje. Atut VELAVES położenie tuż plaży.
Moja ocena
Melaves kategoria: Weekend za miastem
obsługa: 5
 
wygląd i czystość: 6
 
dodatkowe usługi: 5
 
lokalizacja: 6
 
przystępność cen: 5
 
ocena ogólna: 5
 
5.3

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam się z powyższą opinią. Byłam w Velaves ok. 2 lat temu. Była jakas impreza firmowa, muzyka grała do 4 rana, ludzie łazili po korytarzach drąc się w pijackim zwidzie. Jakaś kolejna impreza zaczynała się na basenie (z Michalczewskim chyba) i basen czynny zwykle do 22 - nagle został zamknięty od 19, własnie z okazji tej imprezy. Sorry, trzeba było wyjść z basenu, żeby mogli się na nim zabawić jacyś imprezowicze.
Pokoj niby stylizowany na ekskluzywny, a wszedzie noiedociągnięcia: np. ciekł prysznic, pryskał na boki.
W strefie saun ciemno jak w d..., ma to swój urok (lampy solne i ciemne kotary) ale chyba przesadzili. Przy jakuzzi ślisko, a te plastikowe otoczki wokół nich pęknięte i zszyte plastikowym paskiem, jakim niektórzy przyczepiają kołpaki zeby nie spadły :) Podobna sytuacja przy basenie na górze, do tego ostre krawędzie wysepek na basenie u góry. jak uderzyłam w nie nogą to myślałam że rozcięłam skórę, ból paralizujący mięśnie.
Na basenie u góry - zimno jak w lodówce. Na dole po wyjściu ze SPA to samo, wieje chłodem, zbyt duża róznica temperatur.

Ogólnie: aspiracje do bycia ekskluzywnym hotelem, ale wszystko za pomocą półśrodków. Może stąd ten mrok w niektórych miejscach, bo jakby zapalić światło... ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry