Jestem katoliczką, ale wolę iść się wyspowiadać do lasu, niż do księdza proboszcza w Kielnie. Przez tę aferę finansową coraz mniej wierzę w to, że on ma prawo nas rozgrzeszać, w trakcie kiedy to on...
rozwiń
Jestem katoliczką, ale wolę iść się wyspowiadać do lasu, niż do księdza proboszcza w Kielnie. Przez tę aferę finansową coraz mniej wierzę w to, że on ma prawo nas rozgrzeszać, w trakcie kiedy to on sam potrzebuje rozgrzeszenia. Do ks. Rompy na pewno więcej do spowiedzi nie pójdę.
zobacz wątek