Odpowiadasz na:

Uwagi

Zgodzę się w jednej kwestii z Tobą "ja też jestem na nie" - w spektaklu rzeczywiście zobaczyliśmy dość skąpą scenografię, która zapowiadała się na dość dużą, ale jak wiem początkowo spektakl miał... rozwiń

Zgodzę się w jednej kwestii z Tobą "ja też jestem na nie" - w spektaklu rzeczywiście zobaczyliśmy dość skąpą scenografię, która zapowiadała się na dość dużą, ale jak wiem początkowo spektakl miał być grany w Operze. Co prawda oświetlenie jest elementem scenografii i współgra z nim i scenograf musiał pracować nad tym by to razem zagrało i uważam, że magia dzięki temu była. Nie uważam, że nie jest to wielkie wydarzenie. Jak można przeczytać na stronie musicalu te dzieci przygotowywane były od października, widziałam w dziale edukacja, że codziennie odbywały się zajęcia, nawet w soboty, niedziele. Ciężka praca zespołu przygotowującego dzieci a także nich samych, trudne tonacyjnie piosenki do zaśpiewania, a przede wszystkim jak zauważyłam fakt, że są to zwykłe dzieci, część, które nigdy nie śpiewały i przez te kilka miesięcy osiągnęły wg mnie naprawdę duży poziom - ocena emisji głosu, dykcji czy też technik oddechowych w przypadku tak krótkiego czasu pracy z nimi, patrząc na niektórych zawodowych aktorów w teatrach pokazuje, że dzieci jeśli chcą to mogą wiele, ale to prawda dużo ćwiczeń przed nimi - tylko, że nie można wymagać od tych młodych ludzi, żeby umieli wszystko po kilku miesiącach pracy. Wg mnie projekt jest wielki, samą ilością dzieci, ilością czasu przygotowań (prowadzonych wolontarialnie - tak mówił reżyser w czasie jednego z wywiadów radiowych), serca włożonego w to co zobaczyliśmy na scenie, treści naprawdę bogatej i przesłania jako całości, które spektakl ze sobą niesie no i jak najbardziej ilości dzieci śpiewających na scenie jako głównych aktorów. Czasem pewnie o zmniejszeniu czegoś mogły decydować finanse, bo na kulturę zawsze środków brakuje. Nie mniej jednak ja uważam, że podjęcie się tak dużego wyzwania i przygotowania takiej grupy z całym składem grającym na żywo zarówno aktorsko jak i muzycznie potwierdza, że spektakl jest wart obejrzenia i stanowi tego typu pierwsze w ostatnich czasach przedsięwzięcie, za co chylę czoła wszystkim prowadzącym przygotowania do tego by taki projekt zaistniał. Widząc dzieci, które pokochały, bo to widać, chylę czoła pedagogom, którzy potrafili zjednoczyć tak różną młodzież. To jest wg mnie naprawdę coś i pedagogika Janusza Korczaka naprawdę dzięki takim ludziom może trwać dalej. Tak trzymajcie i grajcie spektakl jak najdłużej. Trzymam kciuki :)

zobacz wątek
14 lat temu
~Michalina

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry