Widok
Omijać szerokim łukiem!
Trafiliśmy zachęceni tablicą z informacją o świeżych rybach. Ze wszystkich dostępnych w karcie świeże są dwie: dorsz i flądra. Zdecydowaliśmy się na dorsza (ryby z reguły w całości, można poprosić o filet) i placek po kaszubsku. Zacznę od dorsza. Porcja ryby spora, w panierce, niby smaczna ale bardzo nasączona tłuszczem. Danie poza porcją ryby składa się z frytek i surówek. Frytki mrożone karbowane śmierdzące fryturą, część z nich usmażona na kamień. Surówki to dwa plastry ogórka kiszonego, odrobina kapusty kiszonej (zupełnie bez smaku) i maleńka porcja sałaty ze szczypiorem i olejem. Cena 30zł z pozoru bardzo przystępna, jednak za taką jakość powinno być max 15.
Placek po kaszubsku to już kompletna porażka. Niedosmażony, blady, tłusty, sos w paskudnym pomarańczowym kolorze ze znikomą ilością mięsa, do tego placek polany na górze tanim ketchupem!
Do tego zamówiliśmy dwie cole (wygazowane, najtańszy odpowiednik coli) i wodę o którą musiałam prosić 4 razy, po czym dostałam wodę z pływającym w szklance koperkiem - wygląda na to że te same cytryny używają do jedzenia co do napojów, inaczej tego wytłumaczyć sobie nie potrafię.Niestety na ocenę obsługi zabraknie miejsca.. Ogólnie ŻENADA
Placek po kaszubsku to już kompletna porażka. Niedosmażony, blady, tłusty, sos w paskudnym pomarańczowym kolorze ze znikomą ilością mięsa, do tego placek polany na górze tanim ketchupem!
Do tego zamówiliśmy dwie cole (wygazowane, najtańszy odpowiednik coli) i wodę o którą musiałam prosić 4 razy, po czym dostałam wodę z pływającym w szklance koperkiem - wygląda na to że te same cytryny używają do jedzenia co do napojów, inaczej tego wytłumaczyć sobie nie potrafię.Niestety na ocenę obsługi zabraknie miejsca.. Ogólnie ŻENADA
Moja ocena
Jacobsen Bar
kategoria: Bary
obsługa: 1
menu: 2
jakość potraw: 1
wygląd i czystość: 1
przystępność cen: 2
ocena ogólna: 1
1.3
* maksymalna ocena 6