Widok
Opinia
Zapisałem się na MSU niestacjonarna licząc ze szkoła jest godna zaufania. Jednak pierwsze miesiące pokazują, że był to błąd. Szkoła ma strasznie niski poziom. Wszystko jest na odwal się. Zajęcia poobcinane. Standardowe przedmioty są w minimalnym wymiarze np. 5h. Do tego szkoła wprowadza wykłady elerningowe co jednoznacznie wskazuje na brak kadry i podwyższenie swojej rentowności kosztem jakości nauczania. Jestem bardzo rozczarowany bo czesne nie jest małe (450zł) a ilość godzin wykłady to jakaś pomyłka a już nie wspomnę o poziomie. Po co komu takie studia? No cóż, ja już muszę być konsekwentny ale według mnie jest w Trójmieście wiele innych znacznie lepszych szkół.
Moja ocena
poziom nauczania: 2
zajęcia dodatkowe: 2
wyposażenie: 3
przystępność cen: 2
ocena ogólna: 2
2.2
* maksymalna ocena 6
wiecie, ja skończyłam uczelnię państwową i nie powiedziałabym, żeby poziom na niej był jakiś bardzo wyskoki, miałam mnóstwo przedmiotów, które na nic mi się nie przydały, co więcej na 4 roku miałam powtórkę zajęć z drugiego roku, więc się zastanawiałam po co mam chodzić na zajęcia, jak i tak już to miałam, wiecznie jakieś przedmioty, które nic nie wnosiły, tylko miały na celu zapchanie godzin zajęć. a moi znajomi skończyli prywatne uczelnie byli zadowoleni, dużo zależy też od tego, czego oczekujemy od uczelni. A zauważcie, że jednak wykładowcy są tacy sami na prywatnych i na tych państwowych, podobny zakres zajęć, a jeśli ktoś nie dostał się na państwową uczelnię, lepiej że studiuje na prywatnej niż robić sobie przerwę
a ja wiem, ze tak samo olewaja człowieka w prywatnych jak i pańsrtwowych uczelniach a i poziomy nauczania są podobne więc?? po co płacić za prywatną uczelnie?? na Państwowych aż się proszą by przyjść do nich. Dlaczego? bo pobudowali nowe gmachy i ktoś musi tam się kręcic a i kasę zministerstwa stracą jak nie będa mieli odpowiednich statystyk. Zwróćmy uwagę chociażby na fakt, że limity przyjmowanych na UG zostały zwiększone, więć ludziska! :) na państwowe uczelnie idzcie. Nie dorabiajmy "beznesmenów", którzy kupują nowe fury za nasze pieniądze.