Wczoraj wieczorem byłam z synkiem na pogotowiu w zw. z obszerną opuchlizną nasady nosa. Postępowanie diagnostyczne oraz lekarka prowadząca bez zarzutu natomiast nieprzyjemny i opryskliwy ratownik medyczny, który do mojego 2,5 r synka nie umiał podejść ani uspokoić dziecka przed pobraniem krwi do badania (wkłuwanie się było kilkukrotnie nieudane i dziecko b cierpiało, krzyczało) tylko do mnie powiedział, że współczuje mi za kilka lat będę miała tylko gorzej. Dodatkowo krzyczał na mnie, że źle przytrzymuję rękę dziecka, bezczelne zachowanie i porażka! Zamiast uspokoić dziecko i nie stresować mnie jako matki był tylko chamski! Zachowanie nie do pomyślenia!
Lekarka prowadząca natomiast bardzo w porządku.