Wśród tylu negatywnych opinii ja dodam swój "pozytywny" głos. Otóż 24 maja trafiłam na PLANOWANĄ operację łokcia. Była to najszybsza operacja w moim życiu! Zawieziona mnie na salę operacyjną o godz. 8,00,zaczęto procedurę przygotowań . Moment przed podaniem narkozy z drugiej sali usłyszałam "pacjentka spada". Przerwano procedurę i oznajmiono, że zabiegu nie będzie, bo nie ma jakiejś siatki,którą miano mi założyć na łokieć. Wywieziono na salę, a tam od lekarz usłyszałam, że dzisiaj wychodzę do domu i mam dzwonić do nich co parę tygodni, by się dowiedzieć kiedy ta cholerna siatka będzie! Ja mam dzwonić!!! Nie usłyszałam nawet słowa przepraszam! Wierzcie mi NIGDY więcej nie wrócę na ten oddział. Gratuluję lekarzom tak błyskawicznych zabiegów.