Mąż dzwonił i nawet się specjalnie babka nie tłumaczyła. Poprostu jest opóźnienie w pracach. Wg ich wyliczeń 31 maja jest realną i już raczej ostateczna datą. Do 31 sierpnia przepisane własności...
rozwiń
Mąż dzwonił i nawet się specjalnie babka nie tłumaczyła. Poprostu jest opóźnienie w pracach. Wg ich wyliczeń 31 maja jest realną i już raczej ostateczna datą. Do 31 sierpnia przepisane własności ale pracę będą już od czerwca mogły się toczyć. Jutro jedziemy spojrzeć jak to wszystko wygląda
zobacz wątek