Jest coś takiego jak czujnik, który montuje się w szambie. Kiedy nieczystości osiągają zakładany poziom (pozostaje jeszcze rezerwa) dzwonisz do szambiarza i umowaiasz się na najbliższy dozwolony w...
rozwiń
Jest coś takiego jak czujnik, który montuje się w szambie. Kiedy nieczystości osiągają zakładany poziom (pozostaje jeszcze rezerwa) dzwonisz do szambiarza i umowaiasz się na najbliższy dozwolony w regulaminie dzień. Żyjemy w 21 wieku i nie trzeba czekać aż się z szamba będzie wylewało...tylko trzeba troszke pomyśleć. A przynajmniej szambiary nie będą jeździły codziennie a i smierdzieć też będzie tylko w dwa dni w tygodniu i mie ma problemu z zaakceptowaniem takiego regulaminu.
zobacz wątek