Widok

Ostatki? Żenujące!

Postanowiłam wybrać się na ostatki do restauracji Hacjenda po przeglądnięciu ich oferty na stronie internetowej. To był BŁĄD!
Niesamowicie się ROZCZAROWAŁAM! Na obiad był najpierw okropny krem z pomidorów, który chyba był zrobiony z torebki z sosu do spaghetti. Jeszcze nigdy nie spotkałam się, aby podawano pomidorówkę na dużej imprezie. Na drugie danie - filet z kurczaka w... sosie pesto-pomidorowym! Szkoda, że nie było jeszcze ciasta z pomidorami.
Obiad był podany około godz. 20. Na zimne przystawki czekać trzeba było prawie 3 godziny! Wszyscy zdążyliśmy zgłodnieć, a alkoholu zwyczajnie nie było czym zagryzać.
DO tego na stronie podano, iż napoje będą ogólnie dostępne. Co się okazało, po przyjściu - z napoi tylko jeden dzbanek na jeden stół był darmowy, za każdy kolejny napój, wodę czy sok trzeba było słono zapłacić.
Brak praktycznie miejsca do tańczenia, DJ, który w sumie non-stop puszczał to samo, duszna, nieklimatyzowana sala, do tego jedna z kelnerek była tak nieporadna, że albo coś rozlała albo nie wiedziała jak podać.

Zdecydowanie NIE POLECAM!
Moja ocena
obsługa: 3
 
menu: 2
 
jakość potraw: 3
 
klimat i wystrój: 5
 
przystępność cen: 3
 
ocena ogólna: 3
 
3.2

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
chyba pani była na innym balu,nie w Hacjendzie,bo ja tam byłem i uwazam ze to co pani pisze to poprostu wymyslanki.Za 70zł. od osoby jedzenia było bardzo dużo ,a jesli chodzi o muzykę to rzecz gustu.A miejsca do tańczenia było sporo/chyba pani nie była gdzieś indziej/.kelnerki tez były całkiem niezłe.tak naprawdę zawsze można się do czegoś przyczepić
ogólnie nie zgadzam się z pani opinią.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
do góry