Pewnie nie odczujesz jak to jest kiedy w PORD wyświetla się lista os., które zaraz wyjdą na plac, każda nerwowo sprawdza swój numer a Ty nie musisz, bo jesteś jedyną, do której przypisany jest bolesny rocznik 2009. Wtedy właśnie pierwszy raz podeszłam do egzaminu. Na szczęście po 7 latach wybrałam OSK MINI, gdzie:
1. Dobrze mi doradzono. Przedstawiłam swój problem wprost- nie zależy mi na Lovelasie, tylko na instruktorze, który nauczy jeździć takiego gamonia z traumą- jak ja :)
2. Pan Radek, który traktuje każdego (komu zależy) po ludzku- gdy się za mocno wychylisz dostajesz ochrzan a kiedy brak Ci wiary w siebie podbudowuje. Cechuje go nieograniczona cierpliwość, ogromna wiedza i umiejętność jej przekazania.
3. Wszystkie najważniejsze trasy miałam wyjeżdżone, wszystkie manewry przećwiczone, wszystkie zapytania wyjaśnione, czasami z oporem, ale wysłuchałam wszelkich rad, zaczęłam świadomie oceniać swoje umiejętności.
4. Kilka godzin wyjeździłam z Panem Łukaszem (rekomendacja od Pana Radka)- wszystko profesjonalnie i na temat.

Od kursu z Panem Radkiem zdałam za 2 razem teorie i praktyczny :)
Żadnej godziny w tym ośrodku nie żałuję. Na pewno zanim wsiądę do swojego samochodu wrócę.