Re: PANOWIE po pięćdziesiątce :)
Mój wpis nieco pokrętny, ale Ci do których był adresowany, zrozumieli jak widać :)
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem przedmówcy, że "Całość jest jednak dość optymistyczna" wg mnie całość jest...
rozwiń
Mój wpis nieco pokrętny, ale Ci do których był adresowany, zrozumieli jak widać :)
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem przedmówcy, że "Całość jest jednak dość optymistyczna" wg mnie całość jest BARDZO optymistyczna :)
Jak słusznie zauważyłeś trzeci element jest kluczowy :P
Reasumując "normalne" to pojęcie względne i często subiektywne, a nienormalnym ludzie najczęściej określają to, czego nie znają i czego boją się poznać „normalność" to słowo, które upraszcza określenie do czego zmierzam, czego mi brakuje w życiu, bo tak naprawdę czy normalność w ogóle istnieje, przecież to rzecz na wskroś względna, określenie jej łączy się z okolicznościami, z „miejscem siedzenia" , z pragnieniami.
Lubimy ludzi szufladkować, przypinać łatki, a przecież to co dla nas jest normalne, dla innych już niekoniecznie, nasze poglądy, idee, normy są odzwierciedleniem naszej drogi, naszej historii, naszych doświadczeń, a przecież każdy ma własną drogę do przejścia.
Nie można odbierać/temperować indywidualności, odmienności drugiego człowieka, bo przecież każdy człowiek jest jakiś, jest inny, niepowtarzalny, wyjątkowy.
Dopisuję... uwielbiam być (też) wariatką :)
zobacz wątek