Panie kelnerki nie należa do najprzyjemniejszych jakie spotkalismy w gdanskich lokalach, ale gdy przyjrzec sie blizej "klientom" to przestaje nas to dziwic. Masa dzieci -13-16 lat, pijani panowie w dresach pozbawieni przednich zebow, zero kultury. Gadający DJ i jego wulgarny brat, krzyczacy z dj'ki "Lechia" i "J.... Żydów" doskonale pasują do ogolnego klimatu tejże patologii. Nie polecam ludziom, którzy liczą na dobrą zabawę i normalne towarzystwo. W zasadzie nie mialabym sumienia polecic tego komukolwiek.