Re: PMS czyli diabeł w nią wstąpił
Miałam problem z osobą w moim otoczeniu, która miała strasznego PMS. Zawsze co miesiąc o tej samej porze...
Była do nie zniesienia. Ale, że pracowałam z tą osobą to nie miałam wpływu...
rozwiń
Miałam problem z osobą w moim otoczeniu, która miała strasznego PMS. Zawsze co miesiąc o tej samej porze...
Była do nie zniesienia. Ale, że pracowałam z tą osobą to nie miałam wpływu na to by ją jakoś omijać.
W końcu z koleżankami kazałyśmy udać się jej z tym problemem do lekarza. Na szczęście nas posłuchała. Nie wiem co jej przepisano, ale podziałało.
Niestety, ale my kobiety pod tym względem mamy przechlapane. Zmiany hormony czasami działają za nas. Ludzie w około mogą się śmiać, twierdzić, że nasza wina itp...ale tak nie jest. Sama pamiętam jak w ciąży byłam w stanie rozpłakać się dlatego, że herbata była za zimna/za ciepła/za słodka/za gorzka....
Problem pojawia się dopiero wtedy, kiedy kobieta wie, że jest ciężka dla otoczenia i nie zamierza nic z tym zrobić;/
PS. Czy to prawdą jest, że symptom napięcia przedmiesiączkowego w USA stanowi czynnik łagodzący w przypadku zabójstwa np. męża?;)
zobacz wątek