Re: PMS czyli diabeł w nią wstąpił
Moja żona miewa PMS dość uciążliwy. Zdaje sobie oczywiście sprawę ze swojej umęczliwości w tym zakresie ale i tak jest to dla niej, a dla mnie w szczególności, czas trudny i czasami nie do...
rozwiń
Moja żona miewa PMS dość uciążliwy. Zdaje sobie oczywiście sprawę ze swojej umęczliwości w tym zakresie ale i tak jest to dla niej, a dla mnie w szczególności, czas trudny i czasami nie do zniesienia.
Niemniej jednak uważam, że syndrom przedmenstruacyjny, przy dzisiejszym zaawansowaniu wiedzy medycznej jest na tyle już poznany, że śmiało można z nim walczyć farmakologicznie. Trudno bowiem, aby kobiety wyzwolone, zarabiające na siebie, piastujące prestiżowe społecznie funkcje (patrz sędzie, prokurator, etc.), raz w miesiącu z powodu tej "przypadłości" skazywały ludzi na wieloletnie więzienie...bo akurat miały "te dni". Tak być zwyczajnie nie może.
p.s. nie mam pojęcia czy to prawda:)
zobacz wątek