Szkoliłam się u trenera Tybury przez wiele lat, zarówno indywidualnie jak i w grupie i skromnie przyznam, że technicznie gram rewelacyjnie. Super atmosfera, ludzie odwiedzający korty na wysokim poziomie, bez nadętych snobów no i wspomnienia z dawnych obozów tenisowych! :D Ah to były czasy! Wszystkie kochałyśmy się w trenerze :P Polecam serdecznie szkółkę, moi rodzice teraz chodzą na lekcje i poziom nauczania i wyrozumiałości niezmiennie wysoki. Fajną opcją są też turnieje amatorskie. Jedyny zarzut to dziurawa droga dojazdowa.