Wybrałam się do restauracji na romantyczną kolację z moim chłopkiem. Po uprzednim zatelefonowaniu i prośbie stół został ozdobiony w romantycznym stylu ( świeczki, kwiaty, specjalne serwetki, kieliszki ).
Na przystawke zamówiłam zupe cebulową- niebo w gębie. Jestem fanką ceulowej i jak chodze po restauracjach zamawiam ją. W końcu po długich poszukiwaniach znalazłam zupe a nie krem z cebuli. W zupie można wyczuć i zobazyć cebule a grzanki podawane do niej ubogadzają smak. Mój partner zamówił Vongole czyli małże. Ciekawy smak i wart skuszenia sie na nie. Na dania główne zamówiliśmy PURETINE- czyli pierś z indyka nadziewana grzybami,owinieta boczkiem podawana z ryżem na ostro i frytkami oraz kotlety jagniece- pokrojony comber w ziołach podawany z ziemniakiem ze szpinakiem i musem twarogowym. Bardzo dobre oba dania oraz bardzo duże. Do picia zamówiłam wino ORO ISTRE- białe wino półwytrawne oraz wino PELJESAC- czerwone wino półwytrawne. Za namową kelnerki zamówiliśmy PELINKOVAC- liker ziołowy.
Wystrój restauracji zmienił się. Jest nowy baner reklamowy a w środku są nowe czerwone obrusy, które poprawiły wystrój restauracji.
Obsługa miła i rzetelna. Sprawnie obsługuje przybyłych gości