Re: PRACA chciec to moc
No właśnie, może ja mam zboczenie zawodowe. Od pięciu lat pracuję jako specjalista ds. personalnych i od blisko czterech samodzielnie przeprowadzam rekrutacje. Zgodzę się z atheną, że czasem...
rozwiń
No właśnie, może ja mam zboczenie zawodowe. Od pięciu lat pracuję jako specjalista ds. personalnych i od blisko czterech samodzielnie przeprowadzam rekrutacje. Zgodzę się z atheną, że czasem przerażające jest podejście ludzi. Jednemu nie pasują godziny, drugiemu kasa, inny jest zbulwersowany, że nie dostałby samochodu służbowego - mają tak roszczeniowe nastawienie, że szczęka mi opada. Jestem w szoku, bo tyle osób dałoby sobie przysłowiową rękę obciąć, żeby dostać tę pracę. Nie wiem z czego to wynika - czasem mam wrażenie, że to jakieś stare nawyki. A prawda jest taka, że żeby zdobyć fajną pracę, to niestety kilka lat trzeba sobie na ten sukces popracować. Sama pamietam swoje początki. Zanim "zapracowałam" na swoją markę, przez kilka lat płaciłam tzw. "frycowe". Byłam ignorowana, traktowano mnie protekcjonalnie - jak gówniarę, która nie ma o niczym zielonego pojęcia i niejednokrotnie szykanowana, kiedy okazywało się, że mam dobre pomysły, zaczynam studia, albo szef głośno i dobitnie docenia moje osiągnięcia. Jak sobie przypomnę moje ówczesne zarobki, ogarnia mnie pusty śmiech - miesięczna stawka była identyczna jak zasiłek. Moi znajomi podśmiewywali się ze mnie, że im za taką kasę nie chciałoby się tyłka z łóżka podnieść. Niejednokrotnie miałam ochotę to wszystko pieprznąć w diabły i odpocząć pół roku na bezrobotnym, ale dzięki Bogu mam w sobie wolę walki i własnie dlatego udało mi się w kilku życiowych kwestiach. Poza tym wcześniej wspomniana kreatywność - tak na prawdę chyba niewiele osób wie na czym polega - a w dzisiejszych czasach jest niezbędna.
M25.
zobacz wątek