Re: PRACA chciec to moc
O rany - sivy;) My to chyba do u..... śmierci będziemy prowadzili takie żywe dysputy(?)
> bez jaj, sama słyszałaś wydźwięk ocen forumowiczów wydziału
> zarządzania na PG. oprócz...
rozwiń
O rany - sivy;) My to chyba do u..... śmierci będziemy prowadzili takie żywe dysputy(?)
> bez jaj, sama słyszałaś wydźwięk ocen forumowiczów wydziału
> zarządzania na PG. oprócz rankingu liczącego się m. in. wg
> stanu profesorsko-doktorsko-osobowego liczy sie także realne
> podejście tych osób do nauczania. widać w rankingu "podejście
> do studenta" / czytaj: męczą czy nie męczą na zarządzaniu / PG
> dostała też dużo punktów.
Nie - ocena wynikała z analizy kilkunastu kryteriów, między innymi wymieniano kadrę naukową, program nauczania, dostęp do najnowszych publikacji etc., etc.
ale ogólnopolskich książek to kadra z
> PG jakoś nie pisze, chyba że się mylę.
Mylisz się - publikują i to sporo. I nie chodzi o tylko o zamieszczanie kilku artykułów w periodykach, ale również o wydawanie książek, odczyty na sympozjach etc., etc. Pełną gębą;)
ponadto, każda
> techniczna uczelnia ma w programie jakiś przedmiot techniczny -
> do wyboru. moja koleżanka nawet będąć na stypendium w Kilonii
> nie mogła mieć odpuszczonego spawania na PŁódzkiej na
> zarządzaniu i robiła je awansem na V roku. na zarządzaniu na
> uniw. liczy się matma a też musisz odbębnić filozofię albo
> etykę jako przedmiot społeczny.
Ja też studiowałam zarządzanie na uczelni technicznej i nie było ani jednego przedmiotu technicznego do wyboru.
> dlatego nie pisałem o SGHu. AE w Krakowie, Katowicach, czy
> Poznaniu to już nie Warszawka a także są w czołówce i uczą
> wyłącznie ekonomistów, co może świadczć o poziomie. nawet w
> końcu ludziki też zrozumieli że idzie tam ten kto chce się tam
> uczyć i ma warunki / naukowo-mózgowe :) /, bo nabór na te
> uczelnie z roku na rok maleje, a liczba kandydatów na jedno
> miejsce spada. marka robi swoje :)
No właśnie - w czołówce jest również PG. Po co wyjeżdżać tak daleko, skoro można studiować na miejscu, na dobrej uczelni???
> ależ droga M - święta racja! SGH ma doskonały system
> stypendialny, ale wtedy trzeba się jednak pouczyć i zapracować.
> jak co to nawet za własne pieniądze z naukowego i socjala
> utrzymasz się na SGH. mogę nawet podać - jeżeli chcesz - dwa
> nazwiska chłopaków z mojej rodzinnej mieściny, którzy pojechali
> do Wawy bez większego grosza, utrzymalli się, są absolwentami
> SGH, a nawet uczelnia wysłała ich na studia do USA.
Też mam znajomych, którzy są na SGH'u - stąd moje stanowisko. Wiesz, że życie w Warszawie jest bardzo drogie, a miejsc w akademikach jest mało. Zanim sobie "wyrzeźbisz" stypę musisz mieć źródełko. Jak sam wiesz, na socjala też trzeba spełniać pewne warunki.
> prawda, że każdy może zrobić karierę Rockefellera ;) jednakże
> nie powiesz mi chyba że gość z dobrym dyplomem z którejś AE czy
> SGH, będzie mniej korzystnie postrzegany niż pracowity
> "średniak",
Ale Ty mnie nie zrozumiałeś - ja nie mam nic do szkół, które są prestiżowe. Tylko, że osobie średnio zdolnej bez kontaktów i kasy jest ciężko cokolwiek w tym temacie zdziałać.
> reszty nie będę wykrajał i cytował odnosząc się do niej, bo
> faktem jest ze mechanizmy rynkowych rządzących tzw. "ludzkimi
> zasobami" można tłumaczyć raz tak raz dokładnie odwrotnie. to
> sobie poczytają u Ciebie.
Czyżby przytyk? Myslę, że osobie, która wspomina o popycie i podaży nie trzeba pisać dokładnie które dotyczy pracodawców, a które pracowników - wynika z kontekstu i jest jak najbardziej poprawne.
> no ale jak tu nie myśleć o tym, jak biegłych sądowych od
> kamieni szlachetnych w Polsce jest w liczbie=1 i ekspertyza
> kosztuje od 10.000 zl wzwyż? ten to trafił w niszę co? :)
No to startuj - będzie miał konkurencję;) Poza tym, akurat jeśli chodzi o biegłych, nie ma tu znaczenia fakt wyszukanego zawodu - bo kamienie szlachetne potrafi w Polsce oszacować kilkudziesięciu speców. Problem tkwi w tym, że koleś po pierwsze jest super w tym co robi, a poza tym chciało mu się powalczyć o możliwość występowania w tym charakterze przed sądem. Chociaż z drugiej strony nie wiem - może lobby jubilerskie jest tak silne, że wybierają spośród siebie tylko jedną sztukę, która ich reprezentuje;):P
>
> M, jesteś osobą rekrutującą, więc jakbyś spojrzała na osoby z
> takim samym doświadczeniem ale dyplomami jeden same piony ale
> UG i drugi taki sam tyle że z renomowanej - czytaj naprawdę
> uczącej i jednocześnie oferującej nowocześniejszy model
> kształcenia - uczelni niepaństwowej, np. tej z Nowego Sącza?
Odpowiedzieć prywatnie(?) Staram się być bezstronna - to jeden z warunków, który trzeba spełnić, żeby rekrutację można było nazwać dobrą i skuteczną:)) A i tak naga prawda "wychodzi" już zwykle po pierwszym miesiącu pracy:))))) Poza tym, oprócz szkoły trzeba jeszcze mieć pewne predyspozycje do wykonywania zawodu.
Pozdrawiam, M25.
zobacz wątek