Widok

PRZYJACIEL

niech ktoś mi powie: czy może istnieć prawdziwa przyjaźń i tylko przyjaźń między kobieta i mężczyzną?

:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moze.
Ale szczegolow szukaj w archiwum.
Temat ten byl niedawno poruszany.


Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie ma takiej możliwości ,przynajmniej moje stuletnie doświadczenie tak mówi....a może to mało ????
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jestem troche starszy od Ciebie i twierdze ze moze.
Warunkiem jest tylko to,
ze obie osoby nic poza przyjaznia nie szukaja.
Ryzyko tez jest.
Kiedys moga zaczac szukac.


Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ten znowu się przechwala, jak nie wagą i wzrostem to wiekem ;-)))
...Remember the jester that showed you tears...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właśnie jestem w podobnej sytuacji. Mój wieloletni kolega, z kórym co jakiś czas się spotykałam, w ramach utzymywania kontaktu po prostu- jakieś kino czy kawa, tak, żeby pogadać... chyba zmienił podejście do naszego kumplowskiego układu. Ostatnio przysyła mi wiadomości o podtekstach miłosnych, dzwoni, chce mnie ciągle gdzieś zapraszać- tak czy inaczej robi wszystko by nasza znajomośc przekształciła się w coś więcej... co mnie kompletnie nie interesuje...
... mimo wszystko uważam, że taka przyjaźń ma szansę przetrwać i w ogóle zaistnieć...
...chociaż czasami, jak w tym przypadku prowadzi do niezręcznych sytuacji..
Myślę, że Manor ma rację, po prostu nie możemy oczekiwać niczego więcej niż przyjaźni, to kwestia podejścia i tzrymania się pewnych, niepisanych zasad...co nie jest, jak widac łatwe...
pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
noooooo przechwała się i po co ,a byłeś taki młody....jeszcze przed chwilą....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To prawda.
Ja sie nie przechwalam.
Ja tyle mam.
Lat,cm i kg.


Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Manor napisał(a):

> To prawda.
> Ja sie nie przechwalam.
> Ja tyle mam.
> Lat,cm i kg.
>

A ja mam odstające uszy i superzgrabne pośladki i jakoś w co drugiej wiadomości o tym nie piszę ;-)))))))))))))))))))))))))))
A może jak będę pisał poczuje się lepiej ? Co Manorku ?
...Remember the jester that showed you tears...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Pieszczochu widzialem te posladki.
I te lydki,muskularne.
Nawet te szorty Ci pasowaly jak przyjechales na zbiorke.
Ja sie nie chwale.Ja sie reklamuje.


Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
juli22 napisał(a):

> Właśnie jestem w podobnej sytuacji. Mój wieloletni kolega, z
> kórym co jakiś czas się spotykałam, w ramach utzymywania
> kontaktu po prostu- jakieś kino czy kawa, tak, żeby pogadać...
> chyba zmienił podejście do naszego kumplowskiego układu.
> Ostatnio przysyła mi wiadomości o podtekstach miłosnych,
> dzwoni, chce mnie ciągle gdzieś zapraszać- tak czy inaczej robi
> wszystko by nasza znajomośc przekształciła się w coś więcej...
> co mnie kompletnie nie interesuje...
> ... mimo wszystko uważam, że taka przyjaźń ma szansę przetrwać
> i w ogóle zaistnieć...
> ...chociaż czasami, jak w tym przypadku prowadzi do
> niezręcznych sytuacji..

On chce cos wiecej, ty sie oklamujesz ze to bedzie dalej przyjazn, wkoncu dojdziesz do wniosku ze trzeba sobie to wyjasnic, no to potem ta przyjazn stanie sie jakas luzniejsza, niebedziecie mogli sie zrozumiec, coraz rzadziej bedziecie sie widywac, no i to bedzie na tyle.....

Pozdrawiam
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz co anty?
przyjazn tylko meska lub tylko damska tez sie moze rozpasc, w trudniejszej sytuacji (choc z innych powodow, oczywiscie). Tak samo jest z damsko-meska. A co do cudow, to dzieja sie one na okraglo ... czy cudem nie jest to, ze czlowiek sie rodzi, zyje, mysli, mowi? To, co wynalazl? To, ze istnieje swiat (przy tak malych prawdopodobienstwach zaistnienia zycia na skale wszechswiata; mowie o tzw. stalych fizycznych) ?? One sie dzieja na okraglo, tylko wiekszosc ich nie docenia ... Dlatego nie warto byc 'po stronie' wiekszosci, a isc po swojemu ...

Aaale , tego rodzaju sprawy jak przyjazn damsko-meska NIE kwalifikuja sie, IMHO, do dziedziny cudow ... To sa normalne sprawy, jednym sie udaja, drugim nie. Wiesz, to zalezy, czy facet jest bardziej *dzentelmenem* czy *samcem*; tak samo, czy kobieta jest *dama* czy *samica*. Samczo-samicze zachowania, owszem, utrudniaja przyjazn. Damsko-dzentelmenskie ulatwiaja. Tako rzecze Krzychu ...

Pozdrowki!!
Krzysiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja sie zastanawiam, co by bylo gdyby mu powiedzieć, że "rozszerzanie" dotychczasowego poziomu przyjaźni cię nie interesuje.... albo sie obrazi... albo "skoro nie to nie" i przyjaźń się skończy (w jakiejkolwiek formie)... albo zrozumie i wszytsko wróci do starego.... tylko nie mam pojęcia która wersja jest najbardziej prawdopodobna - wszytsko zależy od człowieka :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokladnie, gamrep, dokladnie :) Wszystko zalezy od czlowieka. Ale wyjasnic POWINNI. Znajoma para przyjaciol tak zrobila; on sie jej nawet oswiadczyl, ona powiedziala 'NIE', ale stwierdzili oboje, ze w takim razie beda sie przyjaznic ... "do grobowej deski". nie wiem jak to z ta deska wyjdzie (pomijajac jeden wazny toast "Aby drzewa na deski z naszych trumien rosly jak najdluzej!" ;), ale lata mijaja (obecnie - jakies 4) , a przyjazn trwa i trwa ...

Pozdr,
Krzysiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Antyspołeczny ma rację. Nie uda Ci się tej przyjaźni utrzymać. A tak w ogóle to ja nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Zbyt dużo ograniczeń trzeba sobie nakładać, np. pocałuję gościa spontanicznie w policzek, a on może sobie od razu pomyśleć, że zaczynam się w nim zakochiwać itd. itp. Dwa lub trzy razy próbowałam przyjaźnić się z facetem i zawsze ktoś koniec końców cierpiał.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie zgadzam się z Wami, ja mam przyjaciela faceta i jestem pewna że on nic nie czuję do mnie ani sie we mnie nie zakocha, i to właśnie jemu mogę wszytsko powiedzieć, znamy się kawał czasu i tylko na niego moge tak do końca liczyć. Uważam że faceci są lepszymi przyjaciólmi niż kobiety, nie są zawistni, fałszywi ani nie obrażają się tak szybko. Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To albo one jest gejem albo nie jestescie prawdziwymi przyjaciolmi
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anty,nie dopuszczasz takiej mozliwosci ze w regule sa wyjatki?


Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anty ma rację !!!
Anty na prezydenta !!!
...Remember the jester that showed you tears...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mi starczy zwykla, uczciwa (chodz nie koniecznie), platna za godzine (bez skojarzen) praca.....moze ten prezydent to dobry pomysl....wpierw musze zalozyc partie....jak bysmy sie wszyscy zgrali, byscie mi pomogli to mogloby cos z tego wyjsc np
Amatorska,
Nowa,
Tolerancyjna,
Y (zamiast i, taka gwara czy cóś, tak by to było polskie)
Społeczna
Partia
O
Ładnym
Europejskim
Człowieku
Z
Nową
Ydeą
w skrócie antyspołeczny...nazwa chyba moze byc, co nie?..więc jak? oczywiście się odwdziecze, jakoś sie dogadamy kto jaki użąd dostanie;)

Pozdrawiam
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
popieram idee zalozenia tej partii !!
zostane premierem ??? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
YYyyyyyyyy.....Ja chcem być Rzeczniczką tej partii!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja caluje kolezanki w policzek (a bylem kiedys w pewnej grupie studenckiej, gdzie - po zakonczonej imprezie, np. biwaku - kazdy facet calowal kazda dziewczyne w policzek ... i bylo to bardzo mile, naprawde :), daje im kwiaty, przytulam je na wspolnych zdjeciach i ... jezeli oboje (ja z konkretna kolezanka) tego nie chcemy, to nic "wiecej" z tego nie wynika ... ale jesli chcemy ... no coz :)

Mysle ze calowanie w policzek, usciski itd. to sa kwestie *temperamentu*. Ja np. mam taki w stylu poludniowym, i bardzo lubie takie rzeczy :) Podobnie, jak czesto chce mi sie glosno spiewac na ulicy (gdy jestem szczesliwy albo wrecz przeciwnie - od tego zalezy CO chce spiewac) i tanczyc 'na widoku' .... Jesli ktos zas jest bardziej skryty (w czym nie ma rowniez nic zlego; temperament to indywidualna sprawa, ktora nie swiadczy o kims 'dobrze' lub 'zle'), to dla niego/niej beda to juz jakies 'gesty' ktore cos 'oznaczaja' .... To oczywiscie tylko moja teoria, potwierdzona na moim przykladzie :) Nie chce jej 'narzucac' na wszystkich ... W ogole nie lubie uogolnien ...

Pozdrawiam!!!
Krzysiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kilka razy"zakładałam możliwość"takiej przyjaźni.I rzeczywiście przezyłam wiele dobrych chwil w towarzystwie przyjaciela-faceta.Mimo,że każda z tych przyjażni,kończyła się juz niewazne jak ,ale miała swój kres wspominam je bardzo mile(tzn.okres przyjażni,a nie jej końca,bo to nigdy nie jest miłe).Lubię rozmawiać z facetami,już o tym pisałam tutaj.I chociaż spaliłam się parę razy,dalej uważam,że warto ryzykować.W końcu w zyciu ponoć piękne są tylko chwile i dlaczego nie spędzić ich na krótkich choć wartościowych przyjażniach damsko-męskich?W końcu chodzi o to,żebyśmy my czuli się dobrze...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niepokorna,
PRZYBIJ PIĄTKĘ !! :)
Tak, liczą się chwile. Ja uwielbiam się przyjaźnić z kobietami. To, że przyjaźnie się kończą, to nie zależy od tego, czy są damsko-męskie czy jednopłciowe; każdym przyjaciołom może się cosik 'pokitwasić'. I nie ma co stosować jakichś 'żelaznych reguł' co do tego, co jest możliwe, a co nie ... Heh, niektórzy mogą myśleć, że ja to samo zrobiłem wobec 'miłości od pierwszego ...', ale NIE - ja tylko ukazałem jej bezsens (wg mnie), a nie 'awykonalność' (niektorzy sie zakochuja od pierwszego ..., sam kiedys taki bylem, tyle ze przestalem). Tak samo z przyjaznia damsko-meska: jest mozliwa, ale trzeba chciec.

Pozdrawiam!!
Krzysiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
TAK. sam w takiej przyjazni bylem; i jestem nadal. Ja z ta dziewczyna oboje sie bardzo lubimy, 'krecilismy' kiedys ze soba ale nie wyszlo, teraz kazde z nas ma swoje zycie intymne i 'milosne' a nadal sie bardzo lubimy, czesto spotykamy, kontaktujemy przez e-mail lub telefon ... Nie mowiac o luzniejszych znajomosciach ... Mysle ze to kwestia temperamentu (podobnie jak wymienione troche nizej calowanie w policzek) - gdy ktos jest otwarty, i trafi na otwarta osobe, to przyjazn jest latwiejsza, bo mniej jest 'niedomowien' i 'podtekstow'. Wsrod osob bardziej skrytych (w czym nie ma nic zlego!) jest trudniej, bo wszystko moze byc rozumiane jako aluzja lub podtekst (jak ona do mnie pomachala, czy bylo to zaproszenie do lozka? gdy on jej powiedzial o wysokiej temperaturze na Karaibach, czy byla to aluzja do 'goracej' nocy ktora chce z nia spedzic ? NIECH ŻYJE ZYGMUNT FREUD !!! :)))

Przeciez wszyscy jestesmy ludzmi; choc kobiety i faceci moga sie roznic w szczegolach, to mozna zrozumiec druga plec rowniez w tych sprawach. Z dobrymi przyjaciolkami rozmawiam nawet o sprawach damsko-meskich (tak ogolnie). Wszystko jest kwestia pewnych zalozen, okreslenia, o co chodzi, jasnosci w tych sprawach i otwartosci. Zgadzam sie, ze z tych powodow wielu osobom trudniej jest zaprzyjaznic sie z osoba przeciwnej plci.

Przyjazn damsko-meska moze _rowniez_ istniec np. po zakonczonym zwiazku , albo po 'niewypalonym' zwiazku (takim, ktory dwoje chcialo zaczac, ale im nie wyszlo; w zamian, pozostali _przyjaciolmi_)

A tak w ogole, to ja nie lubie uogolniac .... Pewnie jedni ludzie moga sie przyjaznic w taki sposob, inni nie; tak samo, jak jedni sa zazdrosni, inni nie; jedni maja pociag do alkoholu, inni nie itd ... Kazdy inny, wszyscy rowni :)

Pozdrawiam!!
Krzysiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiesz co Krzychu wszystko to pięknie brzmi, ale tak szczerze mówiąc to nie spotkałam jeszcze takich ludzi, którzy po nieudanym związku( mam tu na myśli sytuację bolesną gdy jedna strona zostawia drugą) są w stanie być tzw.prawdziwymi przyjaciólmi. Zjednej strony nieuniknione poczucie krzywdy i zranienia(mimo, że czas leczy jako tako rany) a z drugiej strony poczucie winy i wyrzuty sumienia...Jak mówiłam nie widziałam jeszcze żeby coś takiego tak na prawdę wypaliło..i nie bardzo widzę taką możliwość.
pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie widzialem przyjazni damsko meskiej, nie mowie tu o jakiejs takiej pol rocznej, tylko o przyjzni, kilkanascie lat, dwoje ludzi, kobieta i mezczyzna, mowiacy sobie wszystko, nie chodzi mi o to ze idziesz z dziewczyna do kina czy na kawe, spacer lub cos innego, bo mozna sie tak spotykac z kolezankami, wiem to bo sam tak robie, mam kumpele z podstawowki i lubimy wyskoczyc do pabu na piwko czy cos, ale mi tu chodzi a rozmowy od serca, o zwierzanie sie, pomaganie sobie w najtrudniejszych sytuacjach, mi chodzi o przujazn a nie o luzna znajomosc, kolezenstwo czy cos w tym stylu....a przyjazn po zwiazku? moglbym to nazwac mitem, ale kto wie moze w mitach jest odrobina prawdy, wiec nazwy to klamstwem, to jest nierealne i nikt mi tego nie przetlumaczy
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No to widzisz Antyspołeczny jesteśmy tego samego zdania. No może prawie, bo ja nie upierałabym się tak bardzo że nikt na pewno mi nie przetłumaczy... W końcu czasem może warto po cichu sobie myśleć,że cuda się zdarzają, prawda?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Antyspołeczny napisał:

> Ja nie widzialem przyjazni damsko meskiej, nie mowie tu o
> jakiejs takiej pol rocznej, tylko o przyjzni, kilkanascie lat,
> dwoje ludzi, kobieta i mezczyzna, mowiacy sobie wszystko, nie
> chodzi mi o to ze idziesz z dziewczyna do kina czy na kawe,
> spacer lub cos innego, bo mozna sie tak spotykac z
> kolezankami, wiem to bo sam tak robie, mam kumpele z
> podstawowki i lubimy wyskoczyc do pabu na piwko czy cos,

Jasne - to jest bardzo proste i czeste.

> ale mi
> tu chodzi a rozmowy od serca, o zwierzanie sie, pomaganie sobie
> w najtrudniejszych sytuacjach, mi chodzi o przujazn a nie o
> luzna znajomosc, kolezenstwo czy cos w tym stylu....

Wiesz, mi "kolezanki" zwierzaja sie czesto z osobistych spraw ... Rowniez takich, o ktorych przewaznie chetniej rozmawiaja z kolezankami a nie kolegami. A ja zwyczajnie umiem tego wysluchac, poradzic cos ... Pocieszyc ... I mysle, ze o to chodzi - tak sie wlasnie rodzi damsko-meska przyjazn ... Albo na odwrot: gdy bylem zalamany, prosilem kolezanke o porade, o pomoc ... Sprawy tez byly osobiste, ale ja sie nie przejmowalem roznica plci. Ona mi pomogla, tak zwyczajnie. Z nia tez sie przyjaznie. To wymaga gigantycznej tolerancji i 'elastycznosci'; gdy ktos do tego stopnia ma sklonnosc do empatii, ze potrafi zaczac mowic czyims glosem i przybierac podobna mimike (a mi sie to zdarza), to nic nie stoi na przeszkodzie.

> a przyjazn
> po zwiazku? moglbym to nazwac mitem, ale kto wie moze w mitach
> jest odrobina prawdy, wiec nazwy to klamstwem, to jest
> nierealne i nikt mi tego nie przetlumaczy

Heh. Sam tego doswiadczylem wiec wiem :) Wiele moich kolezanek rowniez przyjazni sie ze swoimi 'bylymi'. Bo to wszystko zalezy od tego, jak skonczyl sie zwiazek - jesli zwyczajnie oboje uznali ze nie laczy ich juz milosc, albo ze nie pasuja do siebie *az tak*, to moga zostac przyjaciolmi. Jesli zas pogniewali sie smiertelnie - no coz, to inna sprawa ...

Oczywiscie, wszystko zalezy od tego, jakie kto mial doswiadczenia ... tak bedzie osadzal :)

Pozdrawiam!!
Krzysiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A którąś z tych przyjaciółek poznałeś w realku?
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
praktycznie wszystkie ... w szkole, na studiach, na przystanku (tramwajowym, kolejowym zwanym tez 'peronem', autobusowym - przystanek to ciekawe miejsce :) co ja bym robil gdybym jezdzil samochodem ?? liczyl ze jakas dziewczyna poprosi mnie o kolo zapasowe, jakis klucz albo pompke?? :)), podczas jazdy rowerem tu i tam (a tak, zaczynalo sie czasem od pompki:), w sklepach ... Internetowe znajomosci byly albo wirtualne, albo malo trwale ... Jakos tak jest, ze jak sie kogos dlugo nie widzi, to i mniej zalezy ... ("out of sight, out of mind":)

I rozmawialismy tez w realu, w 4 oczy ... A gdy ktores z nas sie wstydzilo o czyms mowic, to ... spuszczalo wzrok (albo zamykalo oczy) i mowilo dalej ... I to jest piekne !!! :)

Pozdrawiam!!
Krzysiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zuzka22 napisał(a):

> Wiesz co Krzychu wszystko to pięknie brzmi, ale tak szczerze
> mówiąc to nie spotkałam jeszcze takich ludzi, którzy po
> nieudanym związku( mam tu na myśli sytuację bolesną gdy jedna
> strona zostawia drugą) są w stanie być tzw.prawdziwymi
> przyjaciólmi. Zjednej strony nieuniknione poczucie krzywdy i
> zranienia(mimo, że czas leczy jako tako rany) a z drugiej
> strony poczucie winy i wyrzuty sumienia...Jak mówiłam nie
> widziałam jeszcze żeby coś takiego tak na prawdę wypaliło..i
> nie bardzo widzę taką możliwość.
> pozdrawiam

Noo, jesli chodzi o sytuacje, w ktorej byla realna *krzywda* (zdrada i porzucenie, jeszcze wysmianie na dodatek) to rzeczywiscie jest ciezko, chociaz ... np. ja mam duza sklonnosc do wybaczania, 'dawania sobie luzu' i nieprzejmowania sie ... Wiec po dlugim czasie jestem w stanie z taka osoba sie co najmniej kolegowac, a czasem - rowniez zaprzyjaznic ... Bywa tak, ze w gniewie ta milosc przechodzi 'chrzest bojowy', nie zdaje go, wiec przechodzi na inny poziom (przyjazni). Ale masz racje, to jest trudne; zauwaz, ze ja nie mowie o statystykach (i o tym co jest przewaznie), tylko o jednostkach; byc moze, jednostki ktore znam (oraz - nieskromnie mowiac - ja sam) pod tym wzgledem pozytywnie sie wyrozniaja. Znam takie przypadki. Poczucie krzywdy moze minac, wyrzuty sumienia - stracic sens i tez sie rozmyc ... U stoikow to nawet normalne. Ale tylko u nich (nas).

Ale, gdy zwiazek zakonczyl sie kulturalnie i milo (po prostu, ludzie nie chca byc ze soba 'w parze', ale nadal sie lubia) to jest to nawet czeste; nawet rozwiedzeni dosyc czesto sie ze soba przyjaznia. Moze nie czesto, a czasami ... Ja tam nie wierze w sens malzenstwa prawde mowiac :) A moze wierze, jeszcze nie wiem :)

Pozdrawiam!!
Krzysiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z moich doświadczeń i wnikliwych obserwacji wychodzi jednak taka myśl,że w sumie to dość żadko(statystycznie ujmując) zachodzi sytuacja,że nagle obu stronom przestaje zalezeć. Niestety, choć miłość to piękna rzecz, gdy się kończy oznacza wielki ból przynajmniej dla jednej osoby. Takie spokojne, bezemocjonalne, suche rozstania żadko się zdarzają i wydaje mi się że świadczą chyba o tym że związek był nijaki, zaledwie letni po krótkotrwałej gorączce.
A co do małżeństwa to ja w nie wierzę. Ale nie jako coś co ma zmienić związek, przeformuować go lecz wzmocnić. A poza tym jakoś tak miło powiedzieć do osoby, którą kochasz *żoneczko* * mężulku* prawda??
Pozdrawiam

Zuzka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kiedyś mi ktoś powiedział,ze przyjaźń jest uczuciem silniejszym od miłości,bo jak ludzie,którzy byli razem się rozstają,to padają magiczne słowa:"Ale pozostańmy przyjaciółmi".W to akurat nie wierzę,choć w chwili obecnej może bym i chciała uwierzyć.
A odnośnie jeszcze tych przyjaźni d-m,to fakt,ze nie mówię o takich,które trwały latami,bo to rzeczywiście jest trudne do utrzymania,tylko właśnie jak Anty mówił-z pół roku,ale nie powiedziałabym,zeby to były "luźne znajomości".To trochę mylenie pojęć.
Ja mówiąc o moich przyjaźniach miałam na mysli :takie ze zwierzaniem się,z otwartym serduchem,z megaempatią z obu stron itd....Dlatego po czymś takim ciężko się otrząsnąć,ale nigdy nie powiem,że nie warto.
Nawet teraz,choć intensywna,bliska przyjaźń się skończyła z niektórymi "exami"hihi łączy nas specyficzna więź.W końcu trochę się razem przeszło...:)
Niepokornie pozdrawiam:))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
mowienie przy rozstaniu ze "zostaniemy przyjaciolmi", hehe, wlasciwie ja nigdy nie bylem w zwiazku, a przynajmniej to co mnie laczylo z pewnymi kobietami nie moge nazwac zwiazkiem, za krotko jak dla mnie, ale kiedys sie oszukiwalem, tez tak mowilem, jasne przyjaciele, bedziemy sobie mowic wszystyko, zwierzac ze z naszych serdowych spraw, poczym sie przytulimy i bedzie oki, smiechu warte, nie ma sie co oklamywac, po takim przytuleniu byloby buzi a potem ...(stare dobre czasy powracaja)....co oczywiscie by bylo nierealne....teraz wiem jak sie konczy zwiazki, nie tekstem "zostanmy przyjaciolmi", tylko tekstem zegnaj, wywal moj adres, numer kom, wszystko....i takie podejscie zazwyczaj sie konczy tym ze nie dwoje osob nie odzywa sie do siebie przez miecha, lub dwa, a potem jedno dzwoni, lub wysyla smska z zyczeniami na imieniny, i zostaja kolegami, a jak chce sie po zwiazku zrobic z tego przyjaz to robi sie to na sile, ktos do kogos ma jakies wyzuty, zaczynaja sie pretensje, kilka awkantur, i znajomosc sie konczy, a z tej przyjazni zostaje czesc na ulicy, i to nie zawsze.....

Pozdrawiam

"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Towarzyskie

Swinger party lub podobne (29 odpowiedzi)

Gdzie w Trojmiescie bądź okolicach można się wybrać na jakieś kameralne swinger party ? Moze ktoś...

"SWITEZIANKA" in English :) (11 odpowiedzi)

Witam !!! Oto inna obiecana rzecz - "Switezianka" po angielsku (niektore osoby zdazyly juz ja...

Boks- dla kobiet???? (39 odpowiedzi)

Ostatnio mój znajomy powiedział, żebym się lepiej zapisała na taniec, niż waliła w worek...

do góry