Widok
jedna Ciemka drugą Ciemkę ugryzła w tasiemkę.
jeden Stworek z drugim Stworkiem przykyły Ćmę workiem.
jeden Stworek drugim Stworkiem wystrzelił jak korkiem.
jeden Hobo z drugim Hobo wchodzili se w słowo.
jeden Manson z drugim Mansonem sikali za tronem.
jedna Kropka drugiej Kropce zagrała na trąbce.
jedna Kropka drugiej Kropce przysłała utopce.
jeden Ce drugiemu Ce nie dawał na taCe :)
jeden Stworek z drugim Stworkiem przykyły Ćmę workiem.
jeden Stworek drugim Stworkiem wystrzelił jak korkiem.
jeden Hobo z drugim Hobo wchodzili se w słowo.
jeden Manson z drugim Mansonem sikali za tronem.
jedna Kropka drugiej Kropce zagrała na trąbce.
jedna Kropka drugiej Kropce przysłała utopce.
jeden Ce drugiemu Ce nie dawał na taCe :)
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
:) to ma sens tcheche
Na tace nie daje raczej wychodze z zalozenia, iz
prawie kazdy ma dwie dlonie - znaczy narzedzia do finansowania siebie
i mozg ma do myslenia-no chyba ze glowe ma tylko po to zeby do fryzjera raz w miesiacu chodzic.
Co do dawania czasem nad ranem
na piwo daje potrzebujacym,
gdzies w oparach springsteenowskich...
(kiepsko sie rymuje)
http://www.youtube.com/watch?v=1DEtA5fhk4k&feature=channel
Na tace nie daje raczej wychodze z zalozenia, iz
prawie kazdy ma dwie dlonie - znaczy narzedzia do finansowania siebie
i mozg ma do myslenia-no chyba ze glowe ma tylko po to zeby do fryzjera raz w miesiacu chodzic.
Co do dawania czasem nad ranem
na piwo daje potrzebujacym,
gdzies w oparach springsteenowskich...
(kiepsko sie rymuje)
http://www.youtube.com/watch?v=1DEtA5fhk4k&feature=channel
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
To ja może się dołącze
Maria Kaczyńska wyjechała na weekend.
Prazydent nie miał co do gęby włożyć,
więc zabrał ochroniarzy BORu i
wybarł sie do restauracji.
Co pan poleca pyta kelnera.
Dzisiaj mamy wyśmienitą zupę z zółwia odpowiada kelner.
Prezydent zamówił poleconą zupkę,
czeka 30,40,50min.
Zniecierpliwiony wysyła wreszcie BOR-owika do kuchni.
Ten wchodzi i pyta :Co tak długo z tą zupą?
Widzi że kucharz trzyma żółwia i macha mu nożem przy skorupie chcąć uciąć łeb.
Ale co ciachnie , to żółw chowa głowę do skorupy.
BOR-owik na to , pomogę panu.
Przytrzymał skorupę wielką łapą, wsadził żółwiowi palec w dupe
żółw wytrzeszczył gały i wyciągnął prężnie szyję a
kucharz obcioł mu łeb.
Zachwycony kucharz pyta Bor-owika
Ależ to było świetne, panie skąd pan zna taką sztuczkę?
BOR-owik na to,
Widzi pan naszego prezydenta?
Szyji nie ma a krawat nosi.
Maria Kaczyńska wyjechała na weekend.
Prazydent nie miał co do gęby włożyć,
więc zabrał ochroniarzy BORu i
wybarł sie do restauracji.
Co pan poleca pyta kelnera.
Dzisiaj mamy wyśmienitą zupę z zółwia odpowiada kelner.
Prezydent zamówił poleconą zupkę,
czeka 30,40,50min.
Zniecierpliwiony wysyła wreszcie BOR-owika do kuchni.
Ten wchodzi i pyta :Co tak długo z tą zupą?
Widzi że kucharz trzyma żółwia i macha mu nożem przy skorupie chcąć uciąć łeb.
Ale co ciachnie , to żółw chowa głowę do skorupy.
BOR-owik na to , pomogę panu.
Przytrzymał skorupę wielką łapą, wsadził żółwiowi palec w dupe
żółw wytrzeszczył gały i wyciągnął prężnie szyję a
kucharz obcioł mu łeb.
Zachwycony kucharz pyta Bor-owika
Ależ to było świetne, panie skąd pan zna taką sztuczkę?
BOR-owik na to,
Widzi pan naszego prezydenta?
Szyji nie ma a krawat nosi.