Szpitalny dziadek
ożesz, nie wiedziałam, że miał tak burzliwą historię. Dla mnie był dziadkiem szpitalnym, kiedy przebywaliśmy na okulistyce w Gdyni. Rozśmieszał dzieciaki, opowiadał historie, rozdawał cukierki....
rozwiń
ożesz, nie wiedziałam, że miał tak burzliwą historię. Dla mnie był dziadkiem szpitalnym, kiedy przebywaliśmy na okulistyce w Gdyni. Rozśmieszał dzieciaki, opowiadał historie, rozdawał cukierki. Póżniej kiedy spotykałam go na Monciaku witał mnie serdecznie. Pięknie dziękuję za przywołanie tych wspomnień.
zobacz wątek