Witam, w Barze pod Rybą na Kuśnierskiej byłam wiele razy, natomiast na Piwnej po raz pierwszy.Zmiana bardzo korzystna, szczególnie jeśli chodzi o przestrzeń. Jakość dań niezmienna, plus za poszerzenie menu o nowe pozycje. Wizytę zepsuła nam, jednak, Pani Kelnerka. Była znudzona, przewracała oczami kiedy szukałam drobych w portfelu a podając nam ziemniaki zmierzyła moją koleżankę od stóp do głów i bynajmniej nie było to miłe spojrzenie - raczej coś w stylu "A Ty coś na siebie włożyła!?". I nie! Nie jestem paniusiowata ani przewrażliwiona. Moją słabością jest jedzenie na mieście i zapewniam, że z wieloma kelnerami/kelnerkami miałam do czynienia.