Widok
Panu rektorowi Lammkowki podziękujemy
Nie dla Wydziału Nauk Społecznych ! Studiuję Dziennikarstwo MSU zaocznie. Spóżniłam się 10 dni z opłata i dostałam list o skreśleniu z listy studentów.Wspomnę, że za 3 miesiące będę bronić tytułu magistra. Proszę się nie łudzić to ŻADNA RENOMA. Studenci zaoczni to KROWY DOJNE dla funkcjonowania całej uczelni. A tu choć pięknie to często brakuje papieru toaletowego, mydła. Terminy egzaminów organizuje się przed godz. 18 stą. Panie w Dzeikanacie robią łaskę, że tam pracują. Brak podstawowych informacji i druków na stronie. Słowem syf, kiła i mogiła no i chamstwo władz uczelni. I słynne powiedzonko prof. Peplińskiego: j a k s i e t o b i e n i e podoba zmien uczelnię. Istna sloma z butow. Czesne jak kosmosu za wątpliwa przyjemnosc siedzenia w twardych lawkach. Kompletnie niedostoswane studia do wymogow rynku pracy. KOMPLETNA PORAŻKA.
Moja ocena
Uniwersytet Gdański
kategoria: Szkoły wyższe
poziom nauczania: 3
zajęcia dodatkowe: 2
wyposażenie: 5
przystępność cen: 1
ocena ogólna: 2
2.6
* maksymalna ocena 6
Muszę zgodzić się z końcówką wypowiedzi: "Kompletnie niedostosowane studia do wymogów rynku pracy". Skończyłam pedagogikę wczesnoszkolną (MSU) i nie jestem zadowolona... Przedmiotów specjalizacyjnych jak na lekarstwo, a zamiast tego dużo przedmiotów akademickich, część owszem, bardzo ciekawa, ale potem idzie taki absolwent na rozmowę kwalifikacyjną i czuje się jak laik,a nie specjalista. Ciężko było znaleźć promotora, który chciałby zająć się tematyką typowo wczesnoszkolną, więc pisałam pracę z zupełnie innej dziedziny pedagogiki.... Fakt, wszystkiego można się dowiedzieć samemu, doczytać w bogato wyposażonej bibliotece, ale studia to nie tylko czytanie w bibliotece, a pisząc magisterkę, musiałam intensywnie zgłębiać co innego... Licencjat był ciekawszy i dużo bardziej przystosowany do przyszłej pracy, ale tak ważne przedmioty, jak metodyka czy psychologia rozwojowa potraktowano po macoszemu, liczyłam, że na magisterce zostaną rozwinięte, pogłębione... Na plus przedmioty związane z edukacją artystyczną oraz diagnozowaniem, poza tym fajnie zorganizowane praktyki (nauczyłam się na nich więcej, niż podczas nauki na zajęciach).
Zatem nie miejmy złudzeń, że na Uniwersytecie Gdańskim będziemy mogli pogłębiać wiadomości z konkretnej dziedziny. Może na innych Wydziałach jest inaczej ale nie na WNSi-e.
Jak ktoś będzie miał szczęście to znajdzie, i napisze i obroni pracę magisterską u Promotora na ciekawy temat. Większość studentów zaocznych i tak kładzie lachę. Byle mieć papier byle to skończyć. Niestety mój promotor Wielki dr hab. Profesor UG nie jest za bardzo zaangażowany w swoją funkcję. Zapewne sprawuje pieczę nad studentami dziennymi zaocznymi etc...Ale mnie jako studenta i konsumenta nie interesuje to.
Porównując pisanie pracy licencjackiej to było o wiele prostsze. A na WNS-ie wszystko jest skomplikowane. Moloch, Moloch, Moloch jak mawiał pewien poeta.
Jak ktoś będzie miał szczęście to znajdzie, i napisze i obroni pracę magisterską u Promotora na ciekawy temat. Większość studentów zaocznych i tak kładzie lachę. Byle mieć papier byle to skończyć. Niestety mój promotor Wielki dr hab. Profesor UG nie jest za bardzo zaangażowany w swoją funkcję. Zapewne sprawuje pieczę nad studentami dziennymi zaocznymi etc...Ale mnie jako studenta i konsumenta nie interesuje to.
Porównując pisanie pracy licencjackiej to było o wiele prostsze. A na WNS-ie wszystko jest skomplikowane. Moloch, Moloch, Moloch jak mawiał pewien poeta.