Widok
arcydzieło
Nie boję się użyć tego słowa, ponieważ film jest dopracowany pod każdym względem. Zdjęcia, aktorstwo, scenariusz. Ogląda się ten film z przejęciem, historia wciąga, a momentami wciska w fotel. Wow, dla mnie bomba, rewelacja. Nie chcę przechwalić i podbijać oczekiwań, ale nawet z nimi nie da się przejść obojętnie, nie dostrzec wyjątkowości filmu.
Przy okazji pozdrowienia dla tych ludzi, którzy przychodzą do kina i nie rozumieją istoty sacrum i profanum.
Przy okazji pozdrowienia dla tych ludzi, którzy przychodzą do kina i nie rozumieją istoty sacrum i profanum.
świetny film.
Przejmujący. Aktualny do bólu. Zarazem nowocześnie i prosto opowiedziany. Temat odwieczny, ponadczasowy, archetypiczny. O skutkach nierówności społecznych, skutkach psychicznych dotykających ludzi/grup społecznych które są wykluczone, postawione niżej w drabinie społecznej, pozbawione życiowej szansy, skazane na marniejszą egzystencję. Więc idą na skróty. To mechanizm wszystkich rewolucji. I jak wszystkie cyklicznie się powtarzające rewolucje, prowadzi do wydarzeń gwałtownych, okrutnych, krwawych To wszystko jest w tym filmie jak w pigułce, choć w metaforze.
" Parasite " czyli " Pasożyt "
" parasite "
" parasite " -wyobraźnia jest w tym filmie rzeczywiście fascynująca - ale niektóre sceny są zupełnie nierealistyczne. Zadziwia również inteligencja i umiejętność dostosowania się do nowych warunków, wszystkich członków tej ubogiej koreańskiej rodziny. Pod koniec filmu "jatka ", jak u Tarantino ! Tytuł " Parasite " znaczy "Pasożyt " - ja widzę tu jednego pasożyta, mieszkańca piwnicy, Na koniec zastępuje go w tym miejscu ojciec koreańskiej rodziny. Ale dlaczego zabił swojego chlebodawcę, tego nie zrozumiałam. Film dobry - ale bez rewelacji !
" parasite " -wyobraźnia jest w tym filmie rzeczywiście fascynująca - ale niektóre sceny są zupełnie nierealistyczne. Zadziwia również inteligencja i umiejętność dostosowania się do nowych warunków, wszystkich członków tej ubogiej koreańskiej rodziny. Pod koniec filmu "jatka ", jak u Tarantino ! Tytuł " Parasite " znaczy "Pasożyt " - ja widzę tu jednego pasożyta, mieszkańca piwnicy, Na koniec zastępuje go w tym miejscu ojciec koreańskiej rodziny. Ale dlaczego zabił swojego chlebodawcę, tego nie zrozumiałam. Film dobry - ale bez rewelacji !
Nie potrafię jasno powiedzieć czy mi się podobał
Przedziwny film. Obejrzałam dopiero po oskarowej gali, wczesniej było trudno. Minęło 6 godzin- nadal jestem poruszona. Piękne zdjęcia, w sensie realizacji- świetny obraz. Wyraziste postaci. Były chwile gdy zamykałam oczy lub głęboko wciągałam powietrze.Były chwile gdy jak wiele osób na sali śmiałam się. Generalnie - wychodziłam z kina z poczuciem przygnębienia. Ale w odróżnieniu od wielu filmów- to nie był czas stracony. Bardzo podobał mi się " Ból i blask", ale ten film był mi chyba bliższy....