pomijam aspekt propagandowy, który włącza u mnie tryb ziewania
natomiast kwestia techniczna, to był seans w poniedziałek o 9:15, tłumaczenie było pol-ukr lub pol-rus z wyjątkiem na początku imienia dziecka(zapomniałem teraz jakie to było imię) i słowa...
rozwiń
natomiast kwestia techniczna, to był seans w poniedziałek o 9:15, tłumaczenie było pol-ukr lub pol-rus z wyjątkiem na początku imienia dziecka(zapomniałem teraz jakie to było imię) i słowa pobieda(zapisane bukwami, czyli zwycięstwo). Według mnie to jest niechlujstwo ten brak tłumaczenia bo nie wszyscy znaja bukwy. Ja znam bo miałem kiedyś w szkole ale założenie że wszyscy znamy bukwy to chyba niepoważne załozenie.
zobacz wątek
1 tydzień temu
~Helszczanin