Ja nie mówię, że w wielkiej płycie jest ciszej niż gdziekolwiek. Z pewnością są cichsze miejsca. Ale nie po to wyprowadzałam się na wieś, żeby teraz spać w zatyczkach. Znam takich, co narzekają na...
rozwiń
Ja nie mówię, że w wielkiej płycie jest ciszej niż gdziekolwiek. Z pewnością są cichsze miejsca. Ale nie po to wyprowadzałam się na wieś, żeby teraz spać w zatyczkach. Znam takich, co narzekają na piejącego koguta - zazdroszczę im. Mnie budzą najpierw dzwony, a zaraz potem włączają się sąsiedzkie kosiary. Bo oczywiście do ogródka o powierzchni 20 m2 koniecznie potrzebna jest największa kosiarka, jaką można dostać na rynku. W garażach bramy pootwierane, w każdym ktoś coś tnie, coś piłuje, dzieciaki latają, wrzeszczą - oszaleć można. W bloku mieszkałam na 9 piętrze, to chociaż odgłosów z zewnątrz nie było słychać.
zobacz wątek