Re: Pażdziernikowe i Listopadowe mamusie 2010 cz.9
Alfaluna, u Fiutka miałam być dzisiaj na 18.15 ale mojemu mężowi coś wyskoczyło i udało mi sie przełożyć na 20.45. W sumie dobrze wyszło, bo o tej godzinie to aż przyjemnie na dworze przebywać :)...
rozwiń
Alfaluna, u Fiutka miałam być dzisiaj na 18.15 ale mojemu mężowi coś wyskoczyło i udało mi sie przełożyć na 20.45. W sumie dobrze wyszło, bo o tej godzinie to aż przyjemnie na dworze przebywać :) Upał taki, że cały czas siedzię w domu jak w norze, bo żaluzje zasłonięte, okna pozamykane i tylko wentylator na maksa chodzi i jakoś idzie to znieść popijając wode z kostkami lodu albo wcinając arbuza prosto z lodóweczki :)
My wybieramy sie gdzies na 2-3 tygodnie, więc chyba będziemy musieli kicię zabrać ze sobą, bo raczej nikogo do opieki nad nią nie znajdę, tylko się obawiam jak ona zniesie taką chwilową przeprowadzkę, bo nigdy jej nigdzie nie zabieraliśmy ze sobą, ciągle byla w domu i też zostawała gdy np. uciekaliśmy gdzieś na weekend. mam nadzieję, ze nie ucieknie, bo w sumie jej reakcje mogą być nieprzewidywalne.
zobacz wątek