Widok
słyszalam o Łaszcz dobre opinie ale ja akurat mam z nią niefajne doświadczenie. na początku ciąży zapisałam się do niej i poszłam aby mnie osłuchała i poprosiłam o skierowanie na badanie ogólne moczu i krwi. laska po prostu potraktowała mnie z góry. zaczęła wykrzykiwać kto mnie w ogóle do niej zapisał bo ma komplet pacjentów itp. od razu odechciało mi się z nią gadać. nie wspomnę o reakcji na prośbę o skierowanie, to dopiero mi mowę walnęła. tak się na nią wk***, że nie mogłam się uspokoić ze złości. nie dosyć, że człowiek płaci te durne składki od tylu lat, w ogóle nie korzysta (przynajmniej ja) z usług lekarzy na nfz to jeszcze zostaje tak potraktowany. oczywiście nie dostałam skierowania ale za to tak mnie przebadała, nie wiem po co, że chciałam się jej zapytać czy przypadkiem nie zmieniła specjalności. przepisałam się do Wasilewskiej, zbyt miła nie jest ale pod koniec ciąży jak byłam u niej i jak powiedziałam, że mam od zawsze wysoki puls to od razu ekg mi zrobili w pokoju obok. nie musiałam się prosić o skierowanie a właściwie to po to się do niej udałam.
zgroza! oczywiście cała ciąża prywatnie i wszystkie badania również!
zgroza! oczywiście cała ciąża prywatnie i wszystkie badania również!
Pani Pietrzak- Pączek moje maleństwo chciała 3 krotnie wysłać do szpitala w przeciągu 6 miesięcy z byle powodu. Przenieśliśmy się do Dr Godlewskiej i co się okazało- moje maleństwo jest zdrowiutkie ( teraz ma 3 latka) a dr Pęczak powinna jakaś komisja się zainteresować. Ona nie jest pediatrą- to pomyłka nie lekarz.
o ginekologach mam takie samo zdanie! beznadzieja!
A co do pediatry to moją małą zapisałam do dr. Borys. Kiedyś mnie leczyła więc mam do niej zaufanie. Zobaczymy co będzie dalej, na razie byłyśmy na 1 wizycie:)
A co do ogolnego- to tylko Judym! bo jak byłam w ciazy i poszłam ..chyba do wasilewskiej to zapisała mi ibuprom, który jest przecież zakazany.Porażka!
A co do pediatry to moją małą zapisałam do dr. Borys. Kiedyś mnie leczyła więc mam do niej zaufanie. Zobaczymy co będzie dalej, na razie byłyśmy na 1 wizycie:)
A co do ogolnego- to tylko Judym! bo jak byłam w ciazy i poszłam ..chyba do wasilewskiej to zapisała mi ibuprom, który jest przecież zakazany.Porażka!
Zgadzam się z powyższą opinią. Dodatkowo mi pani doktor zasugerowała, że powinnam szukać prywatnej opieki medycznej i dalej cytuję: Już niedługo nadejdą czasy, że będziemy opuszczać swoje ładne mieszkania i zajmą je ludzie, których stać będzie na prywatna opiekę medyczną" - tak ni z gruszki ni z pietruszki, kiedy poszłam do pediatry zaniepokojona okropnym kaszlem mojego 3-latka. TO POMYŁKA NIE LEKARZ.
nie polecam , to nasza doktor bylismy u niej raz i to byl pierwszy i ostatni raz , ma duzo zawsze podejrzen co to za choroba tylko szkoda ze nie trafnych i nie jednego , wiec jak mała jest chora wzywamy prywtnie lekarza , nie mam zamiaru testowac czy pani doktor trafi czy nie z rozpoznaniem , wogole wydaje mi sie ze ta przychodnia to jedno wielkie nieporozumienie pozdrawiam
Chodzę do pani doktor Pietrzak-Pączek z córcią już 3-letnią dosyć regularnie, bo odkąd mała chodzi do przedszkola, często choruje. Nie mogę narzekać na panią doktor, zawsze wysłucha, osłucha, zbada od stóp do głów, przy zapisywaniu leków bierze pod uwagę ogólną kondycję dziecka i historię choroby, a nawet moje sugestie, bez problemu robi diagnostykę oraz daje skierowanie do specjalisty, jeśli sytuacja tego wymaga. Mam porównanie z dr Godlewską, u której bywamy awaryjnie - jest bardzo miła i ma świetne podejście do dzieci, ale zwykle nawet do gardła nie zajrzy, że o uchu nie wspomnę, a ostatnio zdiagnozowała zapalenie płuc, którego nie było...
niestety nie wiem nic o wizytach domowych i dopiero zamierzam sie zapisac do przychodni osowa bo od niedawna tu zamieszkalismy
mam problem do kogo sie zapisac. . W rejestracji uzyskałam informację iż zapisy są tylko do dr. Wasilewskiej i do dr. Gil. Którą z Pań polecacie? i kogo jeżeli chodzi o pediatrę niedługo rodzę i też muszę wybrać lekarza prowadzącego.
mam problem do kogo sie zapisac. . W rejestracji uzyskałam informację iż zapisy są tylko do dr. Wasilewskiej i do dr. Gil. Którą z Pań polecacie? i kogo jeżeli chodzi o pediatrę niedługo rodzę i też muszę wybrać lekarza prowadzącego.
Pani Pietrzak-Pączek nie leczy tylko tłumi objawy choroby. Nie zna takiego pojęcia jak "zlecić badanie" aby potwierdzić chorobę bądz ja wykluczyć najlepiej przytłumić objawy ( tu posmarować, tam wyciszyć ), dlatego przepisuje tysiące leków na wszystkie objawy, aby każdemu zaradzić. Problem w tym, ze jak odstawicie leki to wszystko wróci. Wogle nie słucha co się do niej mówi, sama wie najlepiej. Moja rada dla tej pani to wysłuchać rodzica, bo lekarz nie przebywa z dzieckiem 24 h/dobe 7 dni w tygodniu, aby wiedzieć jak się dziecko zachowuje i jakie ma objawy. Rzucenie okiem 5 minut w przychodni nie wystarcza aby rozpoznać chorobę.
ja znam fajną Dr, leczy bardzo konkretnie, albo nic, albo jak wskazania antybiotyk. żadnych syropków, kropelek - krótko i na temat. Przy niewyraźnym gardle robi wymaz/test i widać czy to wirus, czy paciorkowiec...niestety nie ma swojej praktyki...i niechętnie zgadza się na wizyty w domu...pracuje w przychodni pod Kartuzami, ale tam straszne oblężenie i trudno się do niej dostać. Mam gdzieś jej telefon, jeśli chcesz dam Ci jej namiary, ale na priv.
Miałam do czynienia z wszystkimi pediatrami, łącznie z tym, że sama niegdyś bywałam pacjentką dr Borys (oficjalnie byłam podopieczną dr Podsiadło).
Myślę, że najważniejsze to żeby rodzice zgadzali się z filozofią danej pediatry, a akurat w naszej przychodni mamy 3 zupełnie różne osobowości.
Dr Godlewska ma podejście trochę eko i na luzie. Antybiotyki to dla niej zło konieczne, rzadko przepisuje. Nie raz i nie dwa kazała mi machnąć ręką na różne drobne problemy. Ale kiedy synek poważnie zachorował, to ona z miejsca wiedziała co, gdzie i jak mamy zrobić, żeby uzyskać potrzebną opiekę. Bez niej mały by nie żył. Serio.
Dla mam, które wiedzą, że dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe.
Dr Pączek szuka sławy. Na siłę. Jeśli niemowlę ulewa, to dlatego, że zarasta mu odźwiernik i konieczna będzie operacja, inaczej umrze. Wyolbrzymianie to jej drugie imię. Ale jednak każe najpierw dawać nutritonu (to nie lek, mączka chleba świętojańskiego do zagęszczania mleka, działa dużo lepiej od ryżu) a nie wysyła do szpitala.
Dla rodziców hipochondryków oraz dla tych, których trzeba czasem sprowadzić na ziemię. Oj, chyba widać, że jej nie lubię. Ale za Nutriton dziękuję.
Dr Borys jest lekarką starej daty, dla niej antybiotyk jest oczywistym lekarstwem na wszystko. Nawet nie pamięta już, żeby powiedzieć rodzicom, jak długo należy dany antybiotyk podawać ani żeby dać dziecku osłonę. Jednak to jedyna wada, nawet nie wiem, co mogłabym konkretnego napisać na plus, bo po prostu jest dobrą lekarką.
Dla tradycjonalistek. Dla mam, które uważają bakterie i zarazki za zagrożenie dla dziecka. Dla wszystkich, którzy nie zgadzają się z Godlewską ani z Pączek.
Myślę, że najważniejsze to żeby rodzice zgadzali się z filozofią danej pediatry, a akurat w naszej przychodni mamy 3 zupełnie różne osobowości.
Dr Godlewska ma podejście trochę eko i na luzie. Antybiotyki to dla niej zło konieczne, rzadko przepisuje. Nie raz i nie dwa kazała mi machnąć ręką na różne drobne problemy. Ale kiedy synek poważnie zachorował, to ona z miejsca wiedziała co, gdzie i jak mamy zrobić, żeby uzyskać potrzebną opiekę. Bez niej mały by nie żył. Serio.
Dla mam, które wiedzą, że dzieci dzielą się na czyste i szczęśliwe.
Dr Pączek szuka sławy. Na siłę. Jeśli niemowlę ulewa, to dlatego, że zarasta mu odźwiernik i konieczna będzie operacja, inaczej umrze. Wyolbrzymianie to jej drugie imię. Ale jednak każe najpierw dawać nutritonu (to nie lek, mączka chleba świętojańskiego do zagęszczania mleka, działa dużo lepiej od ryżu) a nie wysyła do szpitala.
Dla rodziców hipochondryków oraz dla tych, których trzeba czasem sprowadzić na ziemię. Oj, chyba widać, że jej nie lubię. Ale za Nutriton dziękuję.
Dr Borys jest lekarką starej daty, dla niej antybiotyk jest oczywistym lekarstwem na wszystko. Nawet nie pamięta już, żeby powiedzieć rodzicom, jak długo należy dany antybiotyk podawać ani żeby dać dziecku osłonę. Jednak to jedyna wada, nawet nie wiem, co mogłabym konkretnego napisać na plus, bo po prostu jest dobrą lekarką.
Dla tradycjonalistek. Dla mam, które uważają bakterie i zarazki za zagrożenie dla dziecka. Dla wszystkich, którzy nie zgadzają się z Godlewską ani z Pączek.
niestety na Biwakowej nie ma dobrego pediatry... jestem z mała u dr Borys, ale też śmiem twierdzić, że jest starej daty (czas odpocząć na emeryturze) nie dostałam nigdy antybiotyku ale Pani dr nie jest zbyt rozmowna, nie tłumaczy za wiele, trzeba samemu wszystkiego dopilnować... niestety źle zdiagnozowała moją 2 msc córę wciskając mi że mała ma nietolerancję laktozy i skazę białkową (nie robiąc badań) i że z czasem jej to minie gdzie nasz prywatny pediatra od razu zlecił badania po czym wylądowaliśmy w szpitalu na leczeniu jelita... ostatnio też dopuściła nas do szczepienia a nie powinna bo znowu popsuły się jelitka... także jak dla mnie jest dobrym pediatrą ale jak nic się nie dzieje
a Godlewską to bym wzięła na odstrzał - nie dalej jak 2 msc temu córa przechodziła wirusa żołądkowo-jelitowego, bardzo szybko się odwodniła i pojechałam na ośrodek, Borys nie było więc poszłam do Godlewsiej zapytać czy nas przyjmie bo dziecko już opadło mi całkiem z sił... a ta z pyskiem na mnie , że nie bo ma juz nad program pacjentów, to ja na nią że potrzebuje skierowanie dzo szpitala a ona kazała mi czekać aż przyjmie wszystkich pacjentów (a tłumów nie było) w końcu jak zrobiłam awanturę to Pani z dyżurki łaskawie poprosiła o przyjęcie mnie....
nie wiem dlaczego za kasę można mieć normalnego pediatrę a na nfz mają Cię gdzieś....
a Godlewską to bym wzięła na odstrzał - nie dalej jak 2 msc temu córa przechodziła wirusa żołądkowo-jelitowego, bardzo szybko się odwodniła i pojechałam na ośrodek, Borys nie było więc poszłam do Godlewsiej zapytać czy nas przyjmie bo dziecko już opadło mi całkiem z sił... a ta z pyskiem na mnie , że nie bo ma juz nad program pacjentów, to ja na nią że potrzebuje skierowanie dzo szpitala a ona kazała mi czekać aż przyjmie wszystkich pacjentów (a tłumów nie było) w końcu jak zrobiłam awanturę to Pani z dyżurki łaskawie poprosiła o przyjęcie mnie....
nie wiem dlaczego za kasę można mieć normalnego pediatrę a na nfz mają Cię gdzieś....
"Dr Godlewska ma podejście trochę eko i na luzie. Antybiotyki to dla niej zło konieczne, rzadko przepisuje. Nie raz i nie dwa kazała mi machnąć ręką na różne drobne problemy." - Sorry,ale dla mnie lekarz jak każe machać na coś ręką to albo jest konowałem albo ma nas w d*pie jak ja bym miała tak "machać" ręką według Dr Godlewskiej na skazę białkową,AZS albo rotawirusa, bo z tym chodziłam do lekarza to aż boję się pomyśleć co by się działo z moja córką.W niektórych sytuacjach nie ma mowy ,żeby się obyło bez antybiotyków. Przecież nie chodzimy do lekarzy z dziećmi na ploteczki tylko po pomoc..dalej jestem zdania ,że w Osowie pediatry specjalisty NIE MA.
czesc dziewczyny ja na osową naleze od dwóch lat..zapisałam się do dr Godlewskiej.
Z dr Godlewskiej cięzko mi powiedziec cyz jetsem zadowlona... na 5 razy które u niej byłam w przeciagu 2 lat utrafiła z lekarstwem , dawała skierowanie do specjalistów bez zadnych narzekań i zwolnienia na chore dziecko tez wypisywała . Jest kobietą chyba dosc rozwazoną i nei przepisyje antybiotyków jak dziecko tylko za kaszle czy za kicha - to mi sie w niej podoba - nie panikuje ale wynajduje odpowiedni środek zeby temu zapobiec ..
Raz byłam u dr Pietrzak z dzieckiem - poszlismy z paluszkiem u nózki - kobieta nawet nie dotkneła palca zeby sie jemu przyjrzec i zobaczyc co jest.. Teraz z tym samym probleme byłam juz u dr godlewskiej ta akurat nie miała oporów zeby sie przyjrzec paluszkowi , naet dotkneła czego nie moge powiedziec o dr Pietrzak która bała sie dotknąć jakby nie chciałą się zarazic ;)))
generalnie powinnam byc zadowolona z godlewskiej ale ciezko mi kogos oceniac po 5 wizytach ... Antybiotyk dawała gdy naprawde tego wymagało, jak było dziecko przeziebione to dawała pomocnicze leki po które w sumie chodziłam do niej..jakbym miałą w domu te leki to sama tez bym dała ..wiec moje wizyty sa ograniczone na maksa w przychodniach...
Z dr Godlewskiej cięzko mi powiedziec cyz jetsem zadowlona... na 5 razy które u niej byłam w przeciagu 2 lat utrafiła z lekarstwem , dawała skierowanie do specjalistów bez zadnych narzekań i zwolnienia na chore dziecko tez wypisywała . Jest kobietą chyba dosc rozwazoną i nei przepisyje antybiotyków jak dziecko tylko za kaszle czy za kicha - to mi sie w niej podoba - nie panikuje ale wynajduje odpowiedni środek zeby temu zapobiec ..
Raz byłam u dr Pietrzak z dzieckiem - poszlismy z paluszkiem u nózki - kobieta nawet nie dotkneła palca zeby sie jemu przyjrzec i zobaczyc co jest.. Teraz z tym samym probleme byłam juz u dr godlewskiej ta akurat nie miała oporów zeby sie przyjrzec paluszkowi , naet dotkneła czego nie moge powiedziec o dr Pietrzak która bała sie dotknąć jakby nie chciałą się zarazic ;)))
generalnie powinnam byc zadowolona z godlewskiej ale ciezko mi kogos oceniac po 5 wizytach ... Antybiotyk dawała gdy naprawde tego wymagało, jak było dziecko przeziebione to dawała pomocnicze leki po które w sumie chodziłam do niej..jakbym miałą w domu te leki to sama tez bym dała ..wiec moje wizyty sa ograniczone na maksa w przychodniach...